Wakacji kredytowych jednak nie będzie? „Ja bym swoich pieniędzy nie postawił"

Wakacji kredytowych jednak nie będzie? „Ja bym swoich pieniędzy nie postawił"

Kredyt hipoteczny
Kredyt hipoteczny Źródło:Adobe Stock
Prawdopodobieństwo uchwalenia wakacji kredytowych jest mniejsze niż większe. Ja bym swoich pieniędzy na to nie postawił - mówi w  rozmowie z RMF FM Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Ekspert zwraca uwagę, że wakacje kredytowe nie znalazły się w programach ugrupowań, które za chwilę mogą stworzyć rząd.

20 września premier Mateusz Morawiecki ogłosił oficjalnie w wywiadzie dla Polsat News, że wakacje kredytowe zostaną przedłużone na cały przyszły rok Szef rządu zaznaczył wówczas, że tym razem zastosowane będzie kryterium dochodowe. Na początku tego tygodnia podano szczegóły, zgodnie z którymi na wakacje kredytowe w 2024 roku będą mogły liczyć osoby, które pobrały kredyt do 400 tys. zł, a w przypadku gdy kwota kredytu była wyższa niż 400 tys. zł, ale niższa niż 800 tys. zł będzie z nich mógł skorzystać tylko ten kredytobiorca, u którego wydatki na pokrycie miesięcznej raty stanowią 50 proc. dochodu jego gospodarstwa.

Wakacje kredytowe nie dla wszystkich

Z szacunków Ministerstwa Rozwoju i Technologii wynika, że większość z wakacji kredytowych na nowych zasadach będzie mogła skorzystać większość dotychczasowych beneficjentów, gdyż ok. 90 proc. kredytów, to kredyty poniżej 400 tys. zł. Zdaniem Bartosza Turka, głównego analityka HRE Investments, liczba uprawnionych spadnie o połowę.

– Liczba osób, które skorzystają z nowych wakacji kredytowych, o ile one faktycznie wejdą w życie, wyraźnie powinna spaść, o około połowę – mówi w rozmowie z RMF FM Turek.

Tym samym połowa osób, spośród tych, którzy teraz korzystają z wakacji kredytowych, może skorzystać też w przyszłym roku. Mowa o posiadaczach pół miliona kredytów w Polsce.

Według Związku Banków Polskich proponowane zmiany mniejszą liczbę beneficjentów wakacji kredytowych o 10-15 proc.

Bartosz Turek zwraca uwagę, że problematyczna może okazać się konstrukcja drugiego progu w projekcie. Kredytobiorcy będą musieli udowadniać, że miesięczna rata przekracza połowę ich wynagrodzenia.

– Tak jak każdy jest w stanie sprawdzić, ile pożyczył, i to czy go to kwalifikuje do wakacji kredytowych w przyszłym roku, tak ta zasada, że musimy wydawać połowę dochodów na ratę będzie problematyczna. Wcale nie będzie tak łatwo oszacować czy spełniamy warunki czy też nie. Czy to będzie dochód brutto czy netto? Uwzględniający składki czy nie? Razem z 500 plus czy bez? Może się okazać, że w przypadku osób, które muszą spełnić ten dodatkowy wymóg, mogą się pojawić schody w momencie, w którym musimy określić, czy wydajemy połowę dochodów czy nie. Dochodzą problemy proceduralne, bo to banki będą musiały to sprawdzać. A więc to będzie skomplikowane – tłumaczy ekspert.

Nowy rząd nie będzie kontynuował wakacji kredytowych?

Turek zwraca również uwagę na fakt, iż obecny rząd oraz parlament nie zdążą uchwalić proponowanych przepisów, a nowa ekipa rządząca niekoniecznie może chcieć kontynuować rozwiązanie wprowadzone przez poprzedników.

– Wakacji kredytowych nie było w programach partii, raczej pojawiały się deklaracje, żeby kończyć rozdawnictwo – przypomina analityk HRE Investements.

– Szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę debatę publiczną, ja bym się skłaniał ku temu, że prawdopodobieństwo uchwalenia wakacji kredytowych jest mniejsze niż większe. Ja bym swoich pieniędzy na to nie postawił – dodaje.

Przypomnijmy, że wakacje kredytowe obowiązują od lipca zeszłego roku na mocy ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Rozwiązanie to zakłada możliwość zawieszenia spłaty rat kredytu mieszkaniowego w złotych przez cztery miesiące w 2022 roku i cztery miesiące w 2023 roku. Szacuje się, że wakacjami kredytowymi objęto ponad milion kredytów na kwotę ok. 285 mld zł.

Czytaj też:
Wakacje kredytowe. Znamy koszt dla banków. Kwoty idą w miliardy złotych
Czytaj też:
Historyczne zyski, ale bankowcy i tak przekonują, że są w niełatwym położeniu

Źródło: RMF FM, Wprost.pl