To było fetowane ogłoszenie planów inwestycyjnych amerykańskiej korporacji. W czerwcu 2023 roku we Wrocławiu pojawili się premier Mateusz Morawiecki i szef firmy Intel Pat Gelsinger, którzy wspólnie zapowiedzieli, że Amerykanie otworzą wart prawie 19 mld złotych zakład, który będzie „kluczowy dla produkcji elektroniki w całej Europie”. Miało powstać ponad 2 tys. miejsc pracy w samej firmie, do tego stanowiska w zakładach współpracujących. Co istotne, to nie miała być typowa fabryka, ale raczej zakład testowania nowoczesnych technologii.
Intel zawiesza inwestycje w Europie
Minęło kilkanaście miesięcy i już wiadomo, że na razie inwestycja nie powstanie, bo koncern zawiesza nowe realizacje w Europie.
„Intel wstrzymuje na dwa lata swoje kluczowe inwestycje w Europie – w tym budowę fabryki w Polsce – przez globalne problemy finansowe firmy. Poinformował mnie o tym Pat Gelsinger, szef Intela” – poinformował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w mediach społecznościowych. Nie powstanie również zakład w Niemczech.
Na pewno jest żal, ale minister skoncentrował się na pozytywach. Przyznał, że przez ostatnie miesiące trwały prace nad przygotowaniem strategicznych inwestycji półprzewodnikowych, a w ubiegłym tygodniu Komisja Europejska dała zielone światło na złożenie wniosku o pomoc publiczną dla Intela.
– To doświadczenie pozwala nam sprawnie realizować podobne projekty i będziemy nad tym pracować w przyszłości – dodał Gawkowski.
Wieczorny tweet ministra Gawkowskiego
Zdziwienie budzi sposób podania tej informacji. O ile o zamiarze wybudowania przez Intel zakładu poinformowano przed kamerami i w obecności ówczesnego premiera, to decyzja o wstrzymaniu została przekazana tak, by jak najmniej rzucała się w oczy. Minister cyfryzacji napisał o tym na platformie X późnym wieczorem, jak gdyby mając nadzieję, że dzięki temu trafi do niewielkiego grona. Nie omieszkał przy tej okazji wbić szpilki Mateusz Morawiecki.
Zgoda, aktualnie media relacjonują powódź i wywołane przez nią zniszczenia i to jest zdecydowanie najważniejszy temat, niemniej decyzja amerykańskiego koncernu mogła zostać jakoś mocniej zaakcentowana w przestrzeni medialnej.
Pomijając formę przekazania tej informacji: dlaczego Intel „wykruszył się”, choć zaledwie rok wcześniej prezes koncernu mówił o inwestycji w samych superlatywach? To element koniecznych oszczędności. Koncern zwolni w najbliższych miesiącach 15 tys. pracowników w różnych krajach, co ma się przyczynić do obcięcia wydatków w 2025 roku o ok. 10 mld dolarów. Firma mierzy się z problemami finansowymi i aktualnie drogie inwestycje nie wchodzą w grę.
Czytaj też:
Były prezes PPL o projekcie CPK: Otworzymy prawie pełne lotniskoCzytaj też:
Dwa lotniska na Podlasiu? Radom niektórych niczego nie nauczył