Jak pokazują dane wywiadowni Dun & Bradstreet, które podaje „Rzeczpospolita”, w 2024 roku w Polsce zamknięto 2 tys. sklepów stacjonarnych, co w porównaniu z rokiem 2023 jest wynikiem gorszym o 0,5 proc. Kolejne 9,1 tys. placówek zawiesiło działalność. Według szacunków Dun & Bradstreet na polskim rynku działa 367,1 tys. tradycyjnych placówek sklepowych.
Dlaczego sklepów ubywa?
– Powody likwidacji placówek od lat zawsze te same: przede wszystkim niezwykle niska rentowność handlu detalicznego, coraz wyższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wojna cenowa największych sieci handlowych, co przekłada się na istotną dysproporcję cenową między dyskontem a małym sklepem osiedlowym i to na każdym produkcie – komentuje cytowany przez gazetę Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet.
Starzyk zwraca również uwagę, że duże znaczenie ma tutaj również rosnąca popularność sklepów internetowych, która uderza przede wszystkim w branże detalicznej sprzedaży elektroniki, AGD, sklepów odzieżowych czy obuwniczych.
Na przestrzeni ostatniego roku działalność zamknęło bądź zawiesiło 11 tys. tradycyjnych sklepów detalicznych, co oznacza, że każdego dnia z rynku znikało ponad 30 sklepów. Według ekspertów trend kurczenia się rynku handlowego raczej nie zahamuje.
– W przypadku małych działalności, szczególnie małych sklepów obsługiwanych przez właściciela, potencjalny zarobek jest na tyle niewielki i często niepewny, że często bardziej opłaca się zamknąć działalność i poszukać stałego zatrudnienia na etacie, często w handlu, ale w dużym podmiocie - mówi dr Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.
Małe sklepy, mały komfort?
Ekspert wskazuje, że część sklepów znika, gdyż pojawia się problem sukcesji. Gdy właściciel udaje się na emeryturę, biznes jest zamykany. Inny problem wiąże sie z faktem, że małe placówki nie są w stanie zaoferować klientom takiego komfortu, jaki dają duże sieci.
– Ograniczenia te dotyczą często dostępu do parkingu, możliwości dokonywania płatności cyfrowych, poziomu obsługi klienta (w tym możliwość swobodnego oglądania i wybierania towarów) – tłumaczy dr Woźniakowski.
Gazeta zwraca uwagę, że z jednej strony małe sklepy znikają, z drugiej duże sieci rosną. Pod koniec ubiegłego roku Żabka uruchomiła placówkę z numerem 11 tys. Nowe sklepy otwierają też na masową skalę Biedronka i Lidl.
Czytaj też:
Poszła na rozmowę ws. pracy w Lidlu. Podpadła już na starcieCzytaj też:
Tak kradną w sklepach. „Rekordziści robią to nawet w 30 sekund"