Europejski Bank Inwestycyjny pozostaje stabilnym źródłem taniego finansowania. Ale pod jednym warunkiem! Posiadamy najlepszy rating kredytowy AAA i dla nas jego utrzymanie jest sprawą kluczową. Dlatego zachowujemy bardzo dużą ostrożność w podejściu do projektów mówi w rozmowie z Businesstoday.pl Anton Rop, wiceprezes EBI.
Mladen Petrov: Na Polskę przypadło 52 proc. kredytów EBI w nowych krajach Unii Europejskiej, na Litwę i Łotwę za to zero. Dlaczego?
Anton Rop: To nie jest pytanie do mnie tak naprawdę. Ze strony banku mogę tylko potwierdzić, że my jak najbardziej jesteśmy otwarci na współpracę i gotowi rozpatrzyć każdy projekt. Chodzi o to, że nie dostajemy projektów z tych krajów, które moglibyśmy sfinansować.
Skąd taki duży udział Polski?
Polska to największa gospodarka wśród nowych członków Unii Europejskiej i to naturalne, że na wasz kraj przypada też najwyższa kwota kredytów. Ale tu nie chodzi tylko o to, że Polska jest dużym krajem. Liczy się to, że Polska nauczyła się wcześniej, jak wykorzystywać fundusze europejskie, i teraz z łatwością przychodzi jej staranie się o nasze kredyty. Dla EBI współpraca z Polską jest dużo łatwiejsza właśnie dzięki jej doświadczeniu w pozyskiwaniu funduszy. Niedawno byłem w Chorwacji i znów podałem jako przykład pilnego ucznia właśnie Polskę. Kraj powinien się dzielić swoim doświadczeniem.
Czy EBI gotowy jest też ponosić ryzyko?
Posiadamy najlepszy rating kredytowy AAA i dla nas jego utrzymanie jest sprawą kluczową. Dlatego zachowujemy bardzo dużą ostrożność w podejściu do projektów. Musimy się liczyć ze sporymi ograniczeniami. Taki rating pozwala nam na dostęp do taniego finansowania, które z kolei możemy dalej dystrybuować. Mamy bardzo szczegółowo rozpisane kryteria co do kształtu projektów, które mogą liczyć na finansowanie EBI. Chodzi o kryteria techniczne, gospodarcze i środowiskowe. Sprawa jest jasna. Często popyt na finansowanie przewyższa nasze możliwości, co oznacza, że musimy się ograniczyć tylko do najlepszych projektów.
Jak bank reaguje na kryzys w strefie euro?
Jak najbardziej pozostajemy z naszą ofertą w takich krajach jak Grecja czy Portugalia. Takie jest nasze zadanie ? wspieramy europejską gospodarkę, ale oczywiście z zachowaniem bezpieczeństwa. Nie stać nas na rating niższy niż AAA. Stawiamy na jakość projektów i dzięki temu w naszym portfolio mamy bardzo niski udział nieobsługiwanych w terminie kredytów. W świetle zachowania bezpieczeństwa będziemy musieli ograniczyć naszą działalność. Pod tym względem Polska jest bardzo dobrym miejscem do robienia interesów ? nie widzimy tu nadzwyczajnego zagrożenia dla naszych inwestycji.
Mamy też inne priorytety. Pierwszy to współpraca w ramach partnerstwa wschodniego, w tym z Rosją. Drugi bardzo ważny dla nas obszar to kraje Afryki Północnej. Na projekty w ramach tych dwóch priorytetowych obszarów w zeszłym roku wydaliśmy ok. 7 mld euro. Szczególną uwagę poświęcamy też przyszłym członkom UE, takim jak Chorwacja. Patrzymy na Turcję właśnie w tej kategorii.
Anton Rop: To nie jest pytanie do mnie tak naprawdę. Ze strony banku mogę tylko potwierdzić, że my jak najbardziej jesteśmy otwarci na współpracę i gotowi rozpatrzyć każdy projekt. Chodzi o to, że nie dostajemy projektów z tych krajów, które moglibyśmy sfinansować.
Skąd taki duży udział Polski?
Polska to największa gospodarka wśród nowych członków Unii Europejskiej i to naturalne, że na wasz kraj przypada też najwyższa kwota kredytów. Ale tu nie chodzi tylko o to, że Polska jest dużym krajem. Liczy się to, że Polska nauczyła się wcześniej, jak wykorzystywać fundusze europejskie, i teraz z łatwością przychodzi jej staranie się o nasze kredyty. Dla EBI współpraca z Polską jest dużo łatwiejsza właśnie dzięki jej doświadczeniu w pozyskiwaniu funduszy. Niedawno byłem w Chorwacji i znów podałem jako przykład pilnego ucznia właśnie Polskę. Kraj powinien się dzielić swoim doświadczeniem.
Czy EBI gotowy jest też ponosić ryzyko?
Posiadamy najlepszy rating kredytowy AAA i dla nas jego utrzymanie jest sprawą kluczową. Dlatego zachowujemy bardzo dużą ostrożność w podejściu do projektów. Musimy się liczyć ze sporymi ograniczeniami. Taki rating pozwala nam na dostęp do taniego finansowania, które z kolei możemy dalej dystrybuować. Mamy bardzo szczegółowo rozpisane kryteria co do kształtu projektów, które mogą liczyć na finansowanie EBI. Chodzi o kryteria techniczne, gospodarcze i środowiskowe. Sprawa jest jasna. Często popyt na finansowanie przewyższa nasze możliwości, co oznacza, że musimy się ograniczyć tylko do najlepszych projektów.
Jak bank reaguje na kryzys w strefie euro?
Jak najbardziej pozostajemy z naszą ofertą w takich krajach jak Grecja czy Portugalia. Takie jest nasze zadanie ? wspieramy europejską gospodarkę, ale oczywiście z zachowaniem bezpieczeństwa. Nie stać nas na rating niższy niż AAA. Stawiamy na jakość projektów i dzięki temu w naszym portfolio mamy bardzo niski udział nieobsługiwanych w terminie kredytów. W świetle zachowania bezpieczeństwa będziemy musieli ograniczyć naszą działalność. Pod tym względem Polska jest bardzo dobrym miejscem do robienia interesów ? nie widzimy tu nadzwyczajnego zagrożenia dla naszych inwestycji.
Mamy też inne priorytety. Pierwszy to współpraca w ramach partnerstwa wschodniego, w tym z Rosją. Drugi bardzo ważny dla nas obszar to kraje Afryki Północnej. Na projekty w ramach tych dwóch priorytetowych obszarów w zeszłym roku wydaliśmy ok. 7 mld euro. Szczególną uwagę poświęcamy też przyszłym członkom UE, takim jak Chorwacja. Patrzymy na Turcję właśnie w tej kategorii.