Pretendujące do grona potęg gospodarczych Indie zwolniły w ostatnich miesiącach. Jednak rząd zapowiada reformy i przyspieszenie rozwoju w tym roku.
W ostatnim kwartale 2011 r. gospodarka Indii rosła w tempie 6,1 proc., czyli najniższym od trzech lat ? ujawnił minister finansów Pranab Mukherjee. Rok podatkowy, który kończy się w marcu, ma się zamknąć wynikiem +6,9 proc. Jest on niepokojąco niski, zważywszy że w pierwszej dekadzie XXI w. Indie rosły w tempie średnio 8,5 proc. rocznie. Opublikowany właśnie budżet na bieżący rok jest jednak optymistyczny. Rząd zapowiada reformy i wzrost PKB do 7,6 proc. Do ożywiania gospodarki ma się przyczynić zmniejszenie subsydiów z 2,5 proc. PKB do 1,7 proc. Państwo dofinansowywało przede wszystkim paliwa, żywność i nawozy. Deklaruje również większą dyscyplinę finansową i zmniejszenie deficytu z 5,9 proc. PKB w mijającym roku do 5,1 proc. w następnym.
W ostatnich kilku latach o największy ból głowy przyprawiają indyjski rząd rosnące ceny. Z powodu inflacji bank centralny 13 razy podnosił stopy procentowe od marca 2010 r. Koszty kredytów wzrosły do 8,5 proc.
Odbiło się to na zaufaniu społeczeństwa do rządu. Nie jest więc wykluczone, że optymistyczne założenia nowego budżetu są obliczone na odzyskanie reputacji i głosów wyborców przez Partię Kongresową.
W ostatnich kilku latach o największy ból głowy przyprawiają indyjski rząd rosnące ceny. Z powodu inflacji bank centralny 13 razy podnosił stopy procentowe od marca 2010 r. Koszty kredytów wzrosły do 8,5 proc.
Odbiło się to na zaufaniu społeczeństwa do rządu. Nie jest więc wykluczone, że optymistyczne założenia nowego budżetu są obliczone na odzyskanie reputacji i głosów wyborców przez Partię Kongresową.