Polski przemysł zbrojeniowy łapie kontrakty

Polski przemysł zbrojeniowy łapie kontrakty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szefostwo Bumaru nie ukrywa, że umowa, choć nie największa, jest dla firmy bardzo ważna. Otwiera bowiem możliwości działania na zupełnie nowych rynkach www.bumar.gliwice.pl 
Polska zbrojeniówka ma ostatnio powody do radości. Grupa Bumar wygrała właśnie kontrakt na dostawę 150 powstających w zakładach w Skarżysku-Kamiennej przenośnych zestawów przeciwlotniczych Grom do Peru. Z kolei produkowany w Polsce transporter opancerzony Rosomak wzbudza spore zainteresowanie Hindusów.
Grupa Bumar poinformowała już oficjalnie o peruwiańskim kontrakcie. Oprócz 150 zestawów Grom pojedzie tam 6 rakietowych zestawów przeciwlotniczych Poprad, które produkują warszawskie zakłady Bumar Elektronika. Razem z zestawami dostarczonych zostanie 96 kolejnych kompletów Grom. Ich dostawa ma nastąpić w ciągu dwóch lat. Polski sprzęt ma być w Peru częścią systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu. Łączna wartość kontraktu opiewa na 140 mln dol., z czego 30 mln trafi bezpośrednio do Polaków. Kontrakt bowiem ma być realizowany wspólnie z Amerykanami.

Szefostwo Bumaru nie ukrywa, że umowa, choć nie największa, jest dla firmy bardzo ważna. Otwiera bowiem możliwości działania na zupełnie nowych rynkach. Dotychczas produkowane w Skarżysku-Kamiennej rakiety Grom prócz polskiego wojska kupili także Gruzini. Sprzedano im 30 wyrzutni i 100 rakiet. Dwa zestawy pojechały też do Indonezji.

Interesujące perspektywy zaczynają się również rysować przed polskim transporterem opancerzonym Rosomak. Jeden z jego egzemplarzy prezentowany będzie niebawem na wystawie zbrojeniowej DEFEXPO India 2012, która odbędzie się między 29 marca a 1 kwietnia w Nowym Delhi. Hindusi organizują wystawę co dwa lata. Rosomak wzbudził ich zainteresowanie pod koniec lutego, gdy w Polsce przebywała hinduska delegacja wojskowa. Na życzenie organizatorów wystawy na ekspozycję poleci model, jakiego używa polski kontyngent wojskowy w Afganistanie.

Czy to oznacza, że polski przemysł zbrojeniowy dzięki kontraktom w krajach, w których dotąd nie był obecny, może wyjść z wieloletniej zapaści? ? Rzeczywiście, ostatnio pojawiają się pewne jaskółki, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca ? mówi Mieczysław Łuczak, wiceszef sejmowej komisji obrony. ? To dobrze, że polski sprzęt wojskowy zaczyna wzbudzać zainteresowanie potencjalnych nabywców, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.