Grzegorz Zięba, KBC Securities: Krzyż złoty, krzyż śmierci

Grzegorz Zięba, KBC Securities: Krzyż złoty, krzyż śmierci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Zięba, KBC Securities Archiwum
Przez ostatni tydzień obraz rynku nie uległ zasadniczej zmianie, nadal mamy niewielkie obroty, a poziom 2300 punktów na indeksie WIG20 działa jako swoisty magnes.
Zarówno próby ściągnięcia notowań indeksu WG20 na niższe poziomy, jak i próby ataków na nowe szczyty na razie kończą się niepowodzeniami. Wszystkie działania toczą się wokół poziomu 2300 punktów, gdzie odejścia rzędu 50 punktów (w obie strony) od tego poziomu są maksimum na jakie stać w tej chwili inwestorów. Obecnie ciężko jest założyć, kiedy nastąpi zmiana sentymentu na naszej giełdzie, że takie zdarzenie jednak nastąpi to możemy być bardziej niż pewni. Pytanie kiedy?

Z racji tego, że nie ma co się skupiać na bieżącej sytuacji, to spojrzymy na kilka faktów o znaczeniu bardziej długoterminowym. W analizie technicznej bardzo ważnym wskaźnikiem są średnie kroczące, a jeszcze większą wagę przywiązuje się do układu średnich kroczących z różnych odcinków czasu. Mowa tutaj o 50, 100 i 200-sesyjnych średnich kroczących. I właśnie na wykresach indeksu S&P500, oraz złota doszło do wykształcenia się ciekawych formacji. Na przełomie stycznia i lutego bieżącego roku 50-sesyjna średnia krocząca przecięła od dołu 200-sesyjną średnią kroczącą na wykresie indeksu S&P500, formację taką nazywamy 'złotym krzyżem' i ma ona bardzo byczy (wzrostowy) wydźwięk. Odwrotna sytuacja jest na wykresie złota, gdzie 100-sesyjna średnia krocząca przecięła od góry 200-sesyjną średnią kroczącą, formację taką nazywamy 'krzyżem śmierci' i ma ona bardzo niedźwiedzi (spadkowy) wydźwięk dla danego instrumentu. Sygnały tego typy pojawiają się bardzo rzadko i mają one wręcz kilkuletni sygnał prognostyczny. Dodatkowo taka kombinacja jak sygnały kupna na rynku akcji i sygnały sprzedaży na rynku złota powinny zachęcić inwestorów do lokowania środków w tej pierwszej klasie aktywów.

Ciekawym sygnałem z naszego polskiego podwórka może być likwidacja słynnych lokat antybelkowych. W raz z końcem marca to rozwiązanie odchodzi do lamusa, a posiadacze tego typu lokat zaczną rozglądać się za innymi rozwiązanymi inwestycyjnymi. Może część z tych środków zasili rynek akcji?

W dniu dzisiejszym nastąpi istny wylew z publikacjami różnych danych, ale poza danymi z USA (indeks zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan), reszta w zasadzie pewnie przejdzie bez echa. Zwłaszcza w kontekście panującego marazmu na giełdach ciężko zakładać jakikolwiek ich wpływ na zachowanie inwestorów.