Nawet banki w tak stabilnych krajach jak Niemcy i Austria nie są wystarczająco mocne, aby stawić czoła pogłębiającemu się kryzysowi w strefie euro, uznała agencja ratingowa Moody’s. Obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej łącznie dziewięciu instytucjom z tych państw. Bruksela gorączkowo pracuje nad pomysłami uzdrowienia systemów bankowych.
Decyzja Moody’s o obniżeniu długoterminowych ratingów dotyczy trzech największych banków Austrii, czyli Erste Group Bank, UniCredit Bank Austria oraz Raiffeisen Bank International. Jako uzasadnienie agencja podała ich ograniczone zabezpieczenie finansowe na wypadek nie tylko eskalacji kryzysu euro, ale także niepomyślnego rozwoju wypadków na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej i Wspólnoty Niepodległych Państw, gdzie te spółki operują.
Wśród niemieckich banków, które poszły pod nóż agencji, jest drugi co do wielkości pożyczkodawca Commerzbank, a także Landesbank Baden-Württemberg, Norddeutsche Landesbank GZ oraz włoska filia UniCredit.
? Dopóki politycy nie podejmą bardziej zdecydowanych działań, ryzyko rozlania się kryzysu będą ponosiły również Niemcy ? skomentował posunięcie agencji ratingowej Sandy Mehta, dyrektor zarządzający w Value Investment Principals w Hongkongu.
Na początku tygodnia amerykański finansista George Soros zarzucił europejskim politykom, że nie rozumieją istoty kryzysu w strefie euro i koncentrują się na redukcji długów, zamiast ratować chwiejące się systemy bankowe i pobudzać wzrost gospodarczy.
Powoli władze UE dojrzewają jednak do zrozumienia problemu. Komisja Europejska właśnie zaproponowała pierwsze pomysły opanowania sytuacji w europejskiej bankowości, czyli stworzenia unii bankowej. KE chce zobowiązać wszystkie banki do tworzenia planów naprawczych na wypadek utraty rentowności, a nadzory bankowe do przygotowania planów postępowania z bankami w stanie krytycznym. Wszystkie kraje UE musiałyby zobowiązać banki do wpłacania składek na fundusze likwidacyjne, a w przypadku grup bankowych obejmujących kilka krajów fundusze te w razie potrzeby udzielałyby sobie pożyczek.
Fundusze likwidacyjne finansowałyby m.in. tworzenie banków pomostowych, które przejmowałyby funkcje upadającego banku oraz jego zdrowe aktywa. Taki oczyszczony bank byłby sprzedawany, a stary bank z niespłacalnymi kredytami likwidowany w postępowaniu upadłościowym.
? Nie chcemy, aby podatnicy płacili za kłopoty banków, lecz żeby płaciły za nie same banki. Trzeba zerwać powiązania między budżetami państw a bankami ? objaśniał koncepcję unii bankowej komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier.
Projekt restrukturyzacji i likwidacji upadających banków jest alternatywą dla bezpośredniego pompowania w zagrożone banki strefy euro pieniędzy z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji z pominięciem budżetów państw, aby nie pogłębiać ich zadłużenia. Nad tą koncepcją pracują szefowie Rady Europejskiej, KE, eurogrupy i Europejskiego Banku Centralnego. Na szczycie UE 28?29 czerwca mają przedstawić, jak można to pogodzić z umową o EMS, która nie przewiduje takiej możliwości.
Wśród niemieckich banków, które poszły pod nóż agencji, jest drugi co do wielkości pożyczkodawca Commerzbank, a także Landesbank Baden-Württemberg, Norddeutsche Landesbank GZ oraz włoska filia UniCredit.
? Dopóki politycy nie podejmą bardziej zdecydowanych działań, ryzyko rozlania się kryzysu będą ponosiły również Niemcy ? skomentował posunięcie agencji ratingowej Sandy Mehta, dyrektor zarządzający w Value Investment Principals w Hongkongu.
Na początku tygodnia amerykański finansista George Soros zarzucił europejskim politykom, że nie rozumieją istoty kryzysu w strefie euro i koncentrują się na redukcji długów, zamiast ratować chwiejące się systemy bankowe i pobudzać wzrost gospodarczy.
Powoli władze UE dojrzewają jednak do zrozumienia problemu. Komisja Europejska właśnie zaproponowała pierwsze pomysły opanowania sytuacji w europejskiej bankowości, czyli stworzenia unii bankowej. KE chce zobowiązać wszystkie banki do tworzenia planów naprawczych na wypadek utraty rentowności, a nadzory bankowe do przygotowania planów postępowania z bankami w stanie krytycznym. Wszystkie kraje UE musiałyby zobowiązać banki do wpłacania składek na fundusze likwidacyjne, a w przypadku grup bankowych obejmujących kilka krajów fundusze te w razie potrzeby udzielałyby sobie pożyczek.
Fundusze likwidacyjne finansowałyby m.in. tworzenie banków pomostowych, które przejmowałyby funkcje upadającego banku oraz jego zdrowe aktywa. Taki oczyszczony bank byłby sprzedawany, a stary bank z niespłacalnymi kredytami likwidowany w postępowaniu upadłościowym.
? Nie chcemy, aby podatnicy płacili za kłopoty banków, lecz żeby płaciły za nie same banki. Trzeba zerwać powiązania między budżetami państw a bankami ? objaśniał koncepcję unii bankowej komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier.
Projekt restrukturyzacji i likwidacji upadających banków jest alternatywą dla bezpośredniego pompowania w zagrożone banki strefy euro pieniędzy z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji z pominięciem budżetów państw, aby nie pogłębiać ich zadłużenia. Nad tą koncepcją pracują szefowie Rady Europejskiej, KE, eurogrupy i Europejskiego Banku Centralnego. Na szczycie UE 28?29 czerwca mają przedstawić, jak można to pogodzić z umową o EMS, która nie przewiduje takiej możliwości.