Na zakończonym szczycie 20 największych gospodarek świata w meksykańskim Los Cabos uzgodniono podwojenie środków Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Teraz MFW będzie miał dodatkowe 456 mld dol. na walkę z kryzysem. W tym czasie ze strefy euro napływały niepokojące wieści.
Pierwsze doniesienia z Los Cabos relacjonowały ostrą wymianę zdań między liderami 'reszty świata' a europejskimi. Ci pierwsi w alarmistycznym tonie wypominali Europie, że nie zrobiła dotąd żadnych postępów w opanowaniu kryzysu. ? Oczekujemy od Europy, aby powiedziała nam, co zamierza dalej robić ? oświadczył szef Banku Światowego Robert Zoellick. Szef OECD José Ángel Gurria określił europejski kryzys największym zagrożeniem dla całej światowej gospodarki.
Odciął się im przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso: ? Będę szczery, nie przyjechaliśmy tu, aby odebrać lekcję demokracji ? powiedział i dodał, że wyzwania stoją nie tylko przed Europą, ale i przed całym światem.
W wyniku wymiany poglądów 37 krajów członkowskich MFW zadeklarowało dodatkowe wpłaty do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, aby wzmocnić 'zaporę ogniową', która powstrzyma rozprzestrzenianie się kryzysu. ? W rezultacie całość środków, które obiecano wpłacić, wzrosła do 456 mld dol., co prawie podwaja naszą zdolność kredytową ? wyraziła zadowolenie przewodnicząca MFW Christine Lagarde. Chiny ujawniły, że dołożą 43 mld dol. Przyłączyły się m.in. również Rosja, Indie, Brazylia i Meksyk (po 10 mld dol.). Strefa euro już wcześniej obiecała MFW 150 mld dol., a Japonia 60 mld dol. Wkład Polski wyniesie 8,3 mld dol.
Ogłoszono również, że powstał Skoordynowany Plan Działania z Los Cabos. Jak podaje agencja Associated Press, dotyczy on tworzenia nowych miejsc pracy i zapewnienia wzrostu gospodarczego. Plan zakłada, że rządy poszczególnych państw, a zwłaszcza tych, które dysponują większymi zasobami budżetowymi, zwiększą wydatki na walkę ze światowym kryzysem gospodarczym.
We wstępnym komunikacie kraje strefy euro zobowiązały się do 'poprawy funkcjonowania rynków finansowych i zlikwidowania zależności między długiem rządowym i bankowym'. Konkretnych decyzji w tej sprawie świat oczekuje po szczycie UE, który odbędzie się 28?29 czerwca.
Gdy obradowano w Los Cabos, sytuacja w eurolandzie jeszcze bardziej się komplikowała. Wzro-sła presja rynków finansowych na Hiszpanię. Wczoraj tamtejszy rząd sprzedał 12- i 18-miesięczne obligacje za 3 mld euro przy początkowej ofercie 2?3 mld euro, lecz odbyło się to kosztem gwałtownego wzrostu rentowności do ponad 5 proc. 10-letnie obligacje zatrzymały się na poziomie prawie 7,3 proc. Niepokój inwestorów budzi zapowiedziane opóźnienie publikacji audytu banków hiszpańskich, które miały być gotowe do 31 lipca. Może to sugerować, że pro-blemy tego sektora są znacznie większe, niż się spodziewano.
Świat w napięciu znów trzyma Grecja. Zgodnie z konstytucją Antonis Samaras, lider zwycięskiej Nowej Demokracji, do dziś ma czas na stworzenie koalicji rządowej. W porozumieniu z socjali-stycznym Pasokiem dysponuje większością parlamentarną. Jednak lider socjalistów Evangelos Venizelos nie potwierdził tego porozumienia. Jako trzeci partner w koalicji wymieniana jest ma-ła partia Demokratyczna Lewica. Jednak to właśnie jej przewodniczący Fotis Kouvelis podał wczoraj w wątpliwość powstanie rządu dziś, ponieważ potencjalni koalicjanci mają za mało czasu, aby uzgodnić stanowisko przyszłego gabinetu w sprawie renegocjacji memorandum z UE.
Być może stymulująco wpłynie na greckich polityków wczorajszy 'przeciek' z Brukseli. ? Memorandum można zmienić, można je dostosować (...). Wiara, że nie podlega ono negocjacjom, to ułuda ? zdradziły pragnące zachować anonimowość źródła unijne.
Odciął się im przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso: ? Będę szczery, nie przyjechaliśmy tu, aby odebrać lekcję demokracji ? powiedział i dodał, że wyzwania stoją nie tylko przed Europą, ale i przed całym światem.
W wyniku wymiany poglądów 37 krajów członkowskich MFW zadeklarowało dodatkowe wpłaty do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, aby wzmocnić 'zaporę ogniową', która powstrzyma rozprzestrzenianie się kryzysu. ? W rezultacie całość środków, które obiecano wpłacić, wzrosła do 456 mld dol., co prawie podwaja naszą zdolność kredytową ? wyraziła zadowolenie przewodnicząca MFW Christine Lagarde. Chiny ujawniły, że dołożą 43 mld dol. Przyłączyły się m.in. również Rosja, Indie, Brazylia i Meksyk (po 10 mld dol.). Strefa euro już wcześniej obiecała MFW 150 mld dol., a Japonia 60 mld dol. Wkład Polski wyniesie 8,3 mld dol.
Ogłoszono również, że powstał Skoordynowany Plan Działania z Los Cabos. Jak podaje agencja Associated Press, dotyczy on tworzenia nowych miejsc pracy i zapewnienia wzrostu gospodarczego. Plan zakłada, że rządy poszczególnych państw, a zwłaszcza tych, które dysponują większymi zasobami budżetowymi, zwiększą wydatki na walkę ze światowym kryzysem gospodarczym.
We wstępnym komunikacie kraje strefy euro zobowiązały się do 'poprawy funkcjonowania rynków finansowych i zlikwidowania zależności między długiem rządowym i bankowym'. Konkretnych decyzji w tej sprawie świat oczekuje po szczycie UE, który odbędzie się 28?29 czerwca.
Gdy obradowano w Los Cabos, sytuacja w eurolandzie jeszcze bardziej się komplikowała. Wzro-sła presja rynków finansowych na Hiszpanię. Wczoraj tamtejszy rząd sprzedał 12- i 18-miesięczne obligacje za 3 mld euro przy początkowej ofercie 2?3 mld euro, lecz odbyło się to kosztem gwałtownego wzrostu rentowności do ponad 5 proc. 10-letnie obligacje zatrzymały się na poziomie prawie 7,3 proc. Niepokój inwestorów budzi zapowiedziane opóźnienie publikacji audytu banków hiszpańskich, które miały być gotowe do 31 lipca. Może to sugerować, że pro-blemy tego sektora są znacznie większe, niż się spodziewano.
Świat w napięciu znów trzyma Grecja. Zgodnie z konstytucją Antonis Samaras, lider zwycięskiej Nowej Demokracji, do dziś ma czas na stworzenie koalicji rządowej. W porozumieniu z socjali-stycznym Pasokiem dysponuje większością parlamentarną. Jednak lider socjalistów Evangelos Venizelos nie potwierdził tego porozumienia. Jako trzeci partner w koalicji wymieniana jest ma-ła partia Demokratyczna Lewica. Jednak to właśnie jej przewodniczący Fotis Kouvelis podał wczoraj w wątpliwość powstanie rządu dziś, ponieważ potencjalni koalicjanci mają za mało czasu, aby uzgodnić stanowisko przyszłego gabinetu w sprawie renegocjacji memorandum z UE.
Być może stymulująco wpłynie na greckich polityków wczorajszy 'przeciek' z Brukseli. ? Memorandum można zmienić, można je dostosować (...). Wiara, że nie podlega ono negocjacjom, to ułuda ? zdradziły pragnące zachować anonimowość źródła unijne.