Może Chiny uratują Cypr

Może Chiny uratują Cypr

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agencja ratingowa Moody’s twierdzi, że cypryjski rząd musi dokapitalizować banki kwotą, która odpowiada wartości co najmniej 20 proc. PKB. 123RF 
Cypryjski minister handlu, przemysłu i turystyki pojechał do Chin, żeby wybadać możliwość zaciągnięcia pożyczki, zanim rząd zostanie zmuszony do poproszenia o nią europejskich partnerów. Prezydent Demetris Christofias nazwał ich „kolonialistami”.
Podobnie jak Hiszpania Cypr ma problem z bankami. Trafiło je rykoszetem  bankructwo Grecji. Ogromne straty poniosły na skutek redukcji greckich długów będących w posiadaniu wierzycieli prywatnych. Bank Popular, jak podaje Reuters, posiadał aż 3 mld euro w greckich bonach skarbowych. Do końca czerwca potrzebuje dokapitalizowania kwotą 1,8 mld euro. Ogromne straty poniósł też największy Bank of Cyprus. Rząd ocenił potrzeby banków na 6 mld euro w ciągu dwóch lat.

Agencja ratingowa Moody’s twierdzi, że cypryjski rząd musi dokapitalizować banki kwotą, która odpowiada wartości co najmniej 20 proc. PKB. Jednak Cypr nie może pożyczać pieniędzy na rynku obligacji, ponieważ jego wiarygodność kredytowa jest na poziomie śmieciowym.

Już raz, w 2011 r., rząd ominął europejskich partnerów i poratował się pożyczką w wysokości 2,5 mld euro z Rosji. Tym razem szuka wsparcia w Chinach. Prezydent Demetris Christofias wyjaśnił, dlaczego Cypr unika, póki może, rozmów z UE. Jego zdaniem Trojka, czyli  Komisja Europejska, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Europejski Bank Centralny, działają jak 'kolonialiści', zmuszając zadłużone kraje do morderczych oszczędności.
 
Cypr jest najmniejszą gospodarką strefy euro z PKB wynoszącym niespełna 18 mld euro. Kraj jest w recesji. W tym roku Komisja Europejska spodziewa się tam spadku PKB o 0,8 proc. Dług publiczny kraju w 2008 r. nie przekraczał 50 proc. PKB. W zeszłym roku sięgał już 71,6 proc. Oprocentowanie 10-letnich obligacji wynosi 14 proc. W zeszłym roku odnotowano deficyt finansów publicznych w wysokości 6,3 proc. PKB.