Marek Rogalski ? główny analityk walutowy DM BOŚ: Mylna interpretacja rynków?

Marek Rogalski ? główny analityk walutowy DM BOŚ: Mylna interpretacja rynków?

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Ci, którzy liczą na to, iż dość „gołębie” zapiski z ostatniego posiedzenia FED sugerują, iż podczas zaplanowanego na 12-13 września posiedzenia, Rezerwa Federalna zdecyduje się uruchomić kolejną rundę  skupu aktywów, czyli program QE3, mogą być w błędzie.
Postawę FED należy traktować bardziej jako gotowość do prewencyjnych działań w kontekście potencjalnych zawirowań w Europie, czy też ryzyka dla amerykańskiej gospodarki w postaci wdrożenia automatycznych cięć wydatków i podwyżki podatków (tzw. klifu fiskalnego) na początku 2013 r. Tyle, że sytuacja w strefie euro zaczyna się stabilizować za sprawą oczekiwań, iż pozostający dotąd bardziej bierny Europejski Bank Centralny, na poważniej zaangażuje się w walkę z kryzysem. Nie wydaje się też, aby europejscy politycy po raz kolejny nie poszli na rękę Grekom, którzy teraz zabiegają o dodatkowy czas konieczny na wypełnienie ostrych fiskalnych założeń. Po prostu scenariusz Grexitu (opuszczenia strefy euro przez Grecję) mógłby być zbyt kosztowny, co dobrze zauważyła ostatnio austriacka minister finansów. Innymi słowy, europejscy politycy mają świadomość, że o wiele większym problemem są Hiszpania i Włochy i nie ma sensu wzniecać niepotrzebnego ryzyka. Z kolei w temacie tzw. klifu fiskalnego nie można wykluczyć, że Kongres jednak wypracuje wspólne stanowisko w najbliższych miesiącach ? wprawdzie mamy kampanię przed wyborami prezydenckimi, ale żadna ze stron nie chciałaby zostać posądzona o brak odpowiedzialności za kraj. Przypomnijmy, że tzw. fiscal cliff mógłby poważnie osłabić wzrost gospodarczy ? szacuje się, że nawet o 1-1,5 p.p.

Jeżeli, zatem QE3 prędko nie będzie (wiele w tej kwestii może rozjaśnić wystąpienie szefa FED podczas sympozjum w Jackson Hole zaplanowane na 31 sierpnia), to czeka nas korekta obserwowanego w ostatnich dniach osłabienia dolara. To zresztą dobrze tłumaczy dlaczego w czwartek słabł nam złoty. Zresztą nie tylko on, pewną słabość wykazywały też inne waluty rynków wschodzących, jak brazylijski real, czy turecka lira.

Teoretycznie mocnym wątkiem, który powinien pociągnąć rynek są spekulacje wokół potencjalnych działań Europejskiego Banku Centralnego. Tylko, że niektórzy ekonomiści zaczynają być sceptyczni, co do potencjalnych możliwości ECB ? chodzi tu zwłaszcza o kwestię ustanowienia sztywnego poziomu rentowności hiszpańskiego, czy włoskiego długu, do którego obrony miałby się zobowiązać ECB. Takie spekulacje krążą w ostatnich dniach w europejskiej prasie, ale nie są potwierdzone w banku centralnym. Pozostaje, zatem czekać do 6 września, kiedy to zaplanowane zostało kolejne posiedzenie z udziałem Mario Draghiego.

W piątek kluczową kwestią dla krajowych inwestorów będą dane GUS-u nt. lipcowej dynamiki sprzedaży detalicznej i bezrobocia. Szacunki wynoszą odpowiednio 6,9 proc. r/r i 12,3 proc. Po nieco lepszych danych nt. produkcji przemysłowej i dobrych odczytach PMI ze strefy euro w czwartek, rynek może być bardziej wyczulony na słabsze publikacje.