Jeszcze w ostatnich godzinach przed weekendem USD zyskiwał do głównych walut w ślad za wzrostami rentowności obligacji skarbowych USA (10-latki: 1,63 proc.). Nie było bezpośredniego katalizatora dla ruchów, choć można domniemywać, że krótki okres między decyzją EBC a posiedzeniem FOMC, gdzie ta pierwsza była nakierowana na zatrzymanie wzrostu rentowności, podnosi nerwowość wśród inwestorów i może prowadzić do nagłych zwrotów cen aktywów.
Rynki. Entuzjazm gaszony przez koronawirusa
Ekscytacja z tytułu przyspieszania globalnego ożywienia schodzi na dalszy plan, szczególnie gdy szum informacyjny wokół tematu walki z pandemią jest mieszany – z jednej strony wysokie tempo zaszczepień w USA i Wielkiej Brytanii; z drugiej strony przywracany lockdown we Włoszech czy trzecia fala zachorowań w Europie Środkowo-Wschodniej.
Szerszy kontekst i długoterminowe perspektywy mogą przejściowo zginąć w blasku krótkoterminowych czynników ryzyka, z posiedzeniem FOMC na czele. Szczególnie że konsensus zakłada jastrzębi wydźwięk (czyt. pozytywny dla USD i wzrostu rentowności) i podtrzymanie dotychczasowej narracji Fed, tj. niewyrażania większego zaniepokojenia wyższymi rentownościami. Jakkolwiek jest bardzo prawdopodobne, że prezes Powell na konferencji będzie starał się tonować oczekiwania szybkiego wycofywania bodźca monetarnego, to nie mam pewności, czy to wystarczy, by doprowadzić to do tąpnięcia rentowności i osłabienia USD. Niuanse mogą zdecydować o końcowej interpretacji.
Fed ulegnie presji rynku?
Fed jest wciąż daleko od osiągnięcia swoich celów (inflacji, stopy bezrobocia) i zamierza pozostać akomodacyjny. Jednocześnie w obliczu zatwierdzenia nowego pakietu fiskalnego i postępującego procesu szczepień Fed optymistyczniej będzie patrzył na perspektywy ożywienia. Nawet jeśli nowa projekcja ścieżki stopy procentowej sugeruje wcześniejszy termin podwyżki (jedna w 2023 r.), wciąż będzie to poniżej rynkowej wyceny trzech podwyżek do tego momentu, ale sam fakt, że Fed rewiduje swoje oczekiwania, może być odczytany jako pierwsze oznaki ulegania Fed presji rynku. Niewykluczone, że Fed nie zostanie odczytany tak, jakby tego chciał.
Złoty pozostaje stabilny z EUR/PLN przy 4,58. Złoty przy 4,60 za euro jest tani, ale nagromadzenie czynników ryzyka opóźnia odreagowanie. Fundamenty gospodarki są dla złotego drugorzędnym czynnikiem przy większej wpływie nastrojów zewnętrznych (wahania rentowności USA i wartości USD), trzeciej fali zachorowań na COVID-19 i niepewności przed wyrokiem SN ws. kredytów frankowych. Do tego w piątek doszedł komunikat NBP, według którego bank rozważa zwiększenie elastyczności i częstotliwości skupu aktywów, aby przeciwdziałać wzrostowi rentowności obligacji skarbowych. Decyzja wygląda na kalkę czwartkowej decyzji EBC, aby dorównać gołębiości europejskiego banku i uniknąć powstania presji na umocnienie złotego względem euro.
Czytaj też:
Rynki przed weekendem. EBC nie zawiódł. Wśród inwestorów chęć realizacji zysków