To był tydzień inflacji. Nadchodzący również zapowiada się ciekawie

To był tydzień inflacji. Nadchodzący również zapowiada się ciekawie

Giełda w Szanghaju
Giełda w Szanghaju Źródło: Shutterstock / Frame China
Kończy się tydzień, który stał pod znakiem odczytów inflacji. Poznaliśmy m.in. dane z USA i Polski. Na rodzimym rynku padł najwyższy wynik od 21 lat.

Miniony tydzień upłynął pod znakiem odczytu w Stanach Zjednoczonych i wyczekiwaniem na start sezonu wyników kwartalnych w USA. Nastroje na rynkach finansowych są raczej pozytywne, choć jastrzębie tony z Fed potrafią zakłócić atmosferę. W kolejnym tygodniu danych istotnych z punktu widzenia globalnego apetytu na ryzyko nie będzie wiele.

Do najciekawszych należeć będą dynamika PKB z Chin, a także indeks koniunktury ZEW z Niemiec. W piątek w Wielkiej Brytanii poznamy dane o sprzedaży detalicznej oraz dynamikę inflacji, a w Polsce wartość produkcji przemysłowej. Nie wolno zapominać o długim weekendzie w USA. W poniedziałek wypada Dzień Martina Luthera Kinga.

Najważniejsze wydarzenia: PKB z Chin, CPI z Wielkiej Brytanii, Indeks ZEW z Niemiec, Produkcja przemysłowa z Polski

Spora część inwestorów spogląda obecnie na Wielką Brytanię, gdzie de facto ważą się losy podwyżki stóp procentowych na lutowym posiedzeniu. Z opublikowanych danych dotyczących aktywności w listopadzie, w tym PKB oraz produkcji przemysłowej wynika, że gospodarka brytyjska pomimo wyższej liczby zachorowań na COVID-19 i restrykcji w okresie świątecznym, radziła sobie relatywnie dobrze.

Podwyżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych jest nadal wyceniana z 80 proc. prawdopodobieństwem na posiedzenie 3 lutego - co prawdopodobnie utrzyma GBP we wsparciu w nadchodzących tygodniach. Sądzę, że dane o inflacji za grudzień, a także wartość listopadowej sprzedaży detalicznej nie powinny zniechęcać decydentów monetarnych do podwyższania kosztu pieniądza. W krótkim terminie dobre dane z Wielkiej Brytanii w połączeniu z wysoką inflacją będą wspierać funta.

W strefie euro będzie spokojnie

W Strefie euro danych w kolejnym tygodniu będzie jak na lekarstwo. W środę poznamy rewizję wskaźnika inflacji dla Niemiec, a w czwartek finalny odczyt dla strefy euro. Bardziej interesująco zapowiada się publikacja wskaźnika koniunktury ZEW dla największej gospodarki Eurolandu – Niemiec. W raporcie zostaną uwzględnione restrykcje, jakie zostały wprowadzone w Niemczech celem walki z epidemią COVID-19.

W Polsce interesująco zapowiadają się jedynie dane o produkcji przemysłowej. Uważam, że wąskie gardła w sektorze powoli się odtykają, co będzie przekładać się na solidne wyniki branży, niemniej inflacja producentów wciąż może być wysoka. Porcja danych z rynku pracy (piątek) pokaże zapewne dobrą pozycję polskich pracowników, a więc rosnące wynagrodzenia. Niewątpliwie dane pokażą z jak silną presją płacową mamy w Polsce do czynienia, co w części będzie przekładać się na kolejne decyzje RPP.

Czytaj też:
Inflacja w styczniu może dobić do 10 proc. Ekonomiści komentują

Źródło: TMS Brokers / Maciej Madej