Sankcje ożywiły giełdy. Inwestorzy reagują na decyzje wobec Rosji

Sankcje ożywiły giełdy. Inwestorzy reagują na decyzje wobec Rosji

Nord Stream
Nord Stream Źródło: Shutterstock / Stefan Dinse
Pomimo inwazji Rosji na Ukrainę na rynkach nie leje się krew. Więcej niepewności było w poniedziałek oraz przed weekendem. Znamy już wstępną reakcję USA oraz Europy, która jest niby początkiem kolejnych decyzji. Sytuacja może się oczywiście zmienić z każdym dniem i powinniśmy być tego świadomi.

Świat oczywiście nie stoi obojętnie na działania najazdowe Władimira Putina. Podpisanie dekretu o uznanie niepodległości Donieckiej Republiki Ludowej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej można uznać za początek inwazji. Biden zareagował natychmiastowo, ogłaszając pierwszą transzę sankcji, które mają między innymi polegać na wstrzymaniu finansowania niektórych rosyjskich instytucji. Przykładem jest bank VEB. Rosja nie będzie mogła także pozyskiwać kapitał ze sprzedaży obligacji za granicą.

Nord Stream 2 zablokowany

Bardziej istotne dla rynków, głównie surowcowego, jest jednak na ten moment decyzja kanclerza Niemiec o wstrzymaniu certyfikacji i tym samym uruchomienia gazociągu Nord Stream 2. W tym momencie nie wiemy jaką odpowiedź szykuje Rosja. Istnieje ryzyko, że Putin ograniczy eksport gazu innymi rurociągami do Europy, co mogłoby mieć wpływ na cenę głównie gazu europejskiego. Wczoraj surowiec zdrożał do poziomu 80 euro za MWH, choć nadal wycena pozostaje zdecydowanie niżej niż od tej, którą widzieliśmy pod koniec ubiegłego roku.

Z technicznego punktu widzenia istnieje spora przestrzeń do wzrostów. Zapasy gazu w Europie powinny starczyć do końca zimy. Problematyczne wówczas byłoby napełnienie magazynów na przyszły sezon grzewczy. Nie oczekuję zatem w tym momencie wzrostów do poziomów grudniowych. W krótkim terminie bardziej realna wydaje się być zwyżka do 100 euro za MWh.

Rynki zareagowały na wprowadzenie sankcji

Jeśli doszłoby do rajdu ulgi (skuteczne porozumienie dyplomatyczne), wówczas indeksy giełdowe mogłyby sporo zyskać. Większość z amerykańskich benchmarków znajduje się w sporej odległości od historycznych szczytów. Szczególnie interesująco wygląda kontrakt US100 (oparty o Nasdaq). Spadki z ostatnich 3 miesięcy są niemalże identyczne do tych obserwowanych wiosną 2020, kiedy doszło do wybuchu pandemii. Poziom 13 600 pkt wydaje się zatem idealnym miejscem na lokalizację końca całej korekty spadkowej. Warto się temu przyjrzeć.

Z kolei polski WIG20, a dokładnie kontrakt na ten indeks, znalazł się na wsparciu wyznaczonym przez średnioterminową linię trendu wzrostowego. Widać również dynamiczne odbicie od tego obszaru. WIG20 znalazł się wczoraj przez moment najniżej od maja 2021. Szybko jednak zdołała ponownie wyjść ponad poziom 2100 pkt.

Czytaj też:
Mateusz Morawiecki „uderza” w Donalda Tuska. „Stał i stoi na czele partii Nord Stream 2"

Źródło: TMS Brokers / Łukasz Zembik