Inwestorzy uciekają z giełdy. Pogłębiają się spadki na warszawskim parkiecie

Inwestorzy uciekają z giełdy. Pogłębiają się spadki na warszawskim parkiecie

Giełda Papierów Wartościowych, zdj. ilustracyjne
Giełda Papierów Wartościowych, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / MOZCO Mateusz Szymanski
Spadki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie nie ustają. Od rana trwa wycofywanie się inwestorów z aktywów ryzykownych. Zyskuje na tym złoto.

Ogromne spadki na światowych giełdach dotknęły także Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Od początku notowań o godzinie 9:00, główne indeksy na GPW świecą się na czerwono. Na WIG20, czyli indeksie skupiającym największe polskie spółki, spadki są już dwucyfrowe. Inwestorzy reagują na rosyjską inwazję na Ukrainę.

Wojna w Ukrainie. Giełdy nurkują. WIG20 z dwucyfrowym spadkiem

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie od rana nurkują. Do tej pory najgorszy wynik WIG20 zaliczył około południa, gdy względem wczorajszego kursu zamknięcia, osiągnął około 14 proc. spadku. Na chwilę przed godziną 13:20 główny indeks wrócił jednak do jednocyfrowego spadku.

Najwięcej dziś tracą banki i inne instytucje finansowe. Bank Pekao zanurkował o 12,62 proc., PKO BP o 12,80 proc., a Santander o blisko 9,5 proc. Dołują także PZU, które zanotowało spadek o 7,3 proc. Traci również duży biznes, który prowadzi swoją działalność także w Rosji i na Ukrainie. Producent odzieży LPP, do którego należą takie marki, jak Reserved, Mohito, House, Cropp i Sinsay, traci dziś już blisko 23 proc. Niemal 11 proc. spadek notuje także CCC. Pierwsza z sieci poinformowała, że zamyka swoje sklepy na terenie Ukrainy.

Cena złota najwyższa od ponad roku. Inwestorzy uciekają do bezpiecznych przystani

Jak w momencie każdego kryzysu, tak i dziś, inwestorzy stracili nastrój do ryzyka. Spadki na giełdach są właśnie efektem odchodzenia od aktywów ryzykownych. Zyskuje na tym złoto. Jest to bowiem najbardziej popularna z tak zwanych „bezpiecznych przystani”.

24 lutego ceny kruszcu w transakcjach spot sięgnęły 1950 dolarów za uncję. To najwyższy poziom od stycznia 2021 roku. Wzrosty widać już od kilku tygodni, gdy wiadomo było, że sytuacja wokół konfliktu na Ukrainie się zaostrza.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie odbija się na rynkach. „Może zabraknąć chleba”