Niemal miesiąc po rozpoczęciu wojny na Ukrainie, inwestorzy będą mogli częściowo skorzystać z giełdy w Moskwie. Rosyjski Bank Centralny, tuż przed tym, jak jego strona została zhakowana, poinformował o tym, że jest zgoda na częściowe wznowienie pracy od 21 marca.
„Trochę się przedłużyła ta tymczasowa przerwa w funkcjonowaniu moskiewskiej giełdy. W poniedziałek otwarcie, ale na razie tylko dla handlu obligacjami” – napisali analitycy z mBank Research. Informacje o wznowieniu obrotu innymi instrumentami zostanie podana później – dodano w komunikacie Banku Centralnego.
Rosyjska gospodarka tonie. Bank Centralny obawia się otwarcia giełdy
Moskiewska giełda pozostaje zamknięta od pierwszych dni inwazji Rosji na Ukrainę. Bank Centralny zdecydował się nie wznawiać notowań na moskiewskim parkiecie, aby próbować ratować nurkujące kursy akcji związanych z Kremlem koncernów.
Kreml bardzo słusznie obawia się, że w momencie, gdy moskiewska giełda umożliwi handel notowanymi tak spółkami, to z parkietu błyskawicznie wyparują niemal wszystkie środki. Inwestorzy w pierwszym minutach notowań najprawdopodobniej będą próbowali pozbyć się wszystkich rosyjskich aktywów, wiedząc, że z każdą sekundą będą one coraz bardziej traciły na wartości. Kreml, poprzez zamknięcie giełdy w sztuczny sposób stara się zachować te środku w Rosji i utrzymać swoje firmy przy życiu.
Zachodnie sankcje jednak prawdopodobnie doprowadzą do upadku większości z nich w inny sposób. Brak możliwości handlu rosyjskimi produktami i surowcami, a także odcięcie Rosji od zachodnich technologii już niebawem powinno doprowadzić do upadku wielu firm.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Kolejne Starlinki na Ukrainie. „Dziękuję Elonowi Muskowi, rządowi Polski i Orlenowi”