Jak przyznaje periodyk, szczegóły owej rewolucji nie są jeszcze znane, ale na rewolucji ma skorzystać 17 mln osób w Polsce. Minister finansów Tadeusz Kościński udzielił wywiadu „Dziennikowi Gazecie Prawnej”, w którym powiedział, że wielka zmiana ma być neutralna dla budżetu. Jednocześnie przyznał, że założenia są takie, by zamożniejsi zapłacili proporcjonalnie więcej, a mniej zamożni proporcjonalnie mniej.
Sprawiedliwe podatki, czyli jakie?
„Rzeczpospolita” cytuje Sławomira Dudka, głównego ekonomistę Fundacji FOR: – Retoryka sprawiedliwych podatków to przekaz typu „niech bogaci płacą na tych biednych”. Ale pytanie, kto to jest ten „bogaty”? Zapewne milionerzy, czyli osoby o rocznych dochodach powyżej miliona złotych. Ale w Polsce jest raptem 30 tys. takich podatników, którzy i tak płacą dodatkową daninę solidarnościową, w wysokości 4 proc.
W związku z wyliczeniami, że najbogatsi nie są w stanie sfinansować z podatku reformy (musieliby płacić 80-procentowe podatki, żeby rzecz się zbilansowała), to ekonomiści zadają sobie pytanie, kto miałby to zrobić i jakie osoby określone zostałyby jako zamożniejsze, a jakie nie.
Kto zapłaci za podatkowe zmiany?
Przecieki medialne mówią o kwocie wolnej od podatku w wysokości 30 tys. zł. Gdyby tak miało być, od zarabiających powyżej 85 tys. zł (drugi próg podatkowy) należałoby pobierać 3-krotnie większą daninę, jak wylicza „Rzeczpospolita”. Takich osób w 2020 roku było 1,23 mln.
Kolejni ekonomiści, wypowiadający się w sprawie, uważają, że koszt zmian będą zmuszone wziąć na siebie firmy. Jak przekonuje Jakub Sawulski, ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego, na reformę jest wiele sposobów: – Można zmienić skalę podatkową, wprowadzić więcej stawek, niższych dla słabiej zarabiających, wyższych – dla tych z wyższymi płacami. W naszym systemie wśród podatników o wysokich dochodach sporą część stanowią prowadzący działalność gospodarczą. Prawdopodobnie im trzeba by podnieść stawki. Z kolei Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP postuluje zmiany w systemieskładkowym. – Jeśli chcemy uzyskać rzeczywistą progresję podatkową, to konieczna jest restrukturyzacja składek – mówi.
Czytaj też:
Bosak o waloryzacji 500 plus: Myślę, że PiS zrobi to dopiero przed wyborami