Polski Ład. „Równie dobrze fiskus mógłby opodatkować działki na Księżycu”

Polski Ład. „Równie dobrze fiskus mógłby opodatkować działki na Księżycu”

Tadeusz Kościński
Tadeusz Kościński Źródło: Newspix.pl
Każda firma, która ma w organach Polaka lub obcokrajowca mieszkającego w naszym kraju, byłaby traktowana jak działająca w Polsce i zobowiązana do zapłaty CIT, nawet jeśli jest na polskim rynku nieobecna – przewiduje Polski Ład. To tworzenie niedorzecznego prawa na potrzeby fiskusa – uważa były prezes LOT.

Rząd w Polskim Ładzie bardzo szeroko rozumie kategorię podatnika. Dziennikarze „Pulsu Biznesu” wczytali się w jego postanowienia i ze zdziwieniem zorientowali się, że Ministerstwo Finansów chciałoby, aby za polskiego podatnika zostały uznane także takie spółki zagraniczne, które wprawdzie nie prowadzą w naszym kraju działalności, ale mają w zarządach czy radach nadzorczych Polaków lub obcokrajowców mieszkających w naszym kraju.

Tym samym polskiej skarbówce nie wywinie się nikt, kto ma jakiś związek z naszym krajem. Uzasadnieniem dla tak ekspansywnego podejścia jest chęć dalszego uszczelniania przepisów. Projektowane przepisy wprowadzają domniemanie, że zagraniczna spółka posiada zarząd na terytorium Polski tylko z uwagi na fakt, że osoby zasiadające w jej władzach mają miejsce zamieszkania lub siedzibę w Polsce.

I tak rozstrzygają to umowy międzynarodowe

– Wprowadzenie takiej koncepcji może spowodować zamieszanie i wzrost liczby sporów przedsiębiorców z fiskusem Problem ten będzie dotyczył szczególnie spółek z tych krajów, które nie mają podpisanych z Polską umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Jednak nie można wykluczyć, że fiskus będzie stosował nowe przepisy także wobec państw, z którymi są podpisane takie umowy – powiedziała Renata Dłuska, doradca podatkowy, partner w MDDP.

Również Agnieszka Wnuk, doradca podatkowy, współprzewodnicząca komitetu finansowo-podatkowego Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej, jest zdania, że spółka, która zostałaby wezwana do zapłaty CIT tylko dlatego, że jeden z członków zarządu lub rady nadzorczej mieszka w Polsce, będzie w stanie wykazać na podstawie umowy międzynarodowej, że jest faktycznie zarządzana w innym kraju, ale narazi ją to na koszty i obciążenia administracyjne. Czas trwania wyjaśnień mógłby być niepokojąco długi, bo nie można wykluczyć, że fiskus podchodziłby do spraw spornych z interpretacją rozszerzającą na niekorzyść przedsiębiorców.

„Równie dobrze polski fiskus mógłby wymyślić opodatkowanie działek na Księżycu”

Bardziej dosadny w ocenie jest Sebastian Mikosz, były prezes PLL LOT, obecnie menadżer pracujący za granicą. Jego zdaniem to „szukanie pieniędzy wszędzie gdzie popadnie i tworzenie niedorzecznego prawa na potrzeby fiskusa”.

Gdyby ten niemądry pomysł wszedł w życie, to jak polski fiskus miałby zmusić zagraniczną spółkę, mającą siedzibę w jakimkolwiek kraju świata, do składania deklaracji podatkowych w Polsce i płacenia CIT w naszym kraju od dochodów osiąganych gdziekolwiek na świecie? Przecież nasze organy skarbowe nie mają jurysdykcji nad takimi spółkami, nie mają narzędzi przymuszenia ich do zapłaty podatku. Równie dobrze polski fiskus mógłby wymyślić opodatkowanie działek na Księżycu – powiedział.

Obawia się, że skutkiem omawianej propozycji MF może być uderzenie w Polaków, w polskich menedżerów, którzy robią karierę w spółkach zagranicznych. Skoro ich obecność w organach może narazić firmę na dodatkowe koszty i konieczność tłumaczenia się przed skarbówką, to może lepiej w ogóle nie mianować ich na najwyższe stanowiska.

Czytaj też:
Wieszczą historyczną podwyżkę podatków. Czy rząd wysłucha ekspertów?

Opracowała:
Źródło: Puls Biznesu