Współpraca z „królem kryptowalut”, jak nazywano Sama Bankman-Frieda, w pewnym momencie była pomysłem bardzo opłacalnym. Szybko okazało się jednak, że skończyła się finansową katastrofą.
FTX upada i ciągnie na dno menedżerów
Ryan Salame, były wysoko postawiony dyrektor w upadłej giełdzie kryptowalut FTX został skazany przez sąd. Sam przyznał się do postawionych mu zarzutów i zgodził się na wypłatę proponowanego odszkodowania w wysokości 1,5 miliarda dolarów.
To drugi z menedżerów FTX, który straci fortunę zdobytą przez nieuczciwe działania i wprowadzanie inwestorów w błąd. Wyrok w jego sprawie zapadł na mniej niż miesiąc przed tym, jak przed sądem w Nowym Jorku ma stanąć mózg całej operacji, nazywany „królem kryptowalut” i najmłodszym miliarderem – Sam Bankman-Fried.
Jest to jeden z najbardziej oczekiwanych procesów ostatnich lat. Po głośnej sprawie ekstradycyjnej i wielu zarzutach, które ma przedstawić oskarżyciel, przewiduje się bardzo spektakularną sprawę. Prokuratorzy uważają, że Bankman-Fried stał na czele jednego z największych oszustw finansowych w historii Stanów Zjednoczonych.
Sierżant oszusta
Ryan Salame był dyrektorem w FTX i uważany jest za jednego z “sierżantów” Sama Bankman-Frieda. Usłyszał zarzuty uczestnictwa w procederze nielegalnego przekazywania pieniędzy, oszustwa finansowego i ukrywania informacji.
W ramach ugody, poza wypłaceniem 1,5 miliarda dolarów odszkodowania, Ryan Salame ma zwrócić inwestorom FTX 5,6 miliona dolarów. Zapłaci on także 6 milionów dolarów na rzecz Stanów Zjednoczonych i zrzeknie się nieruchomości Bershires oraz Porsche 911.
Przypomnijmy, że upadek giełdy FTX był jednym z największych szoków na rynku kryptowalut od początku jego istnienia. Spowodował, że wielu inwestorów straciło majątki zainwestowane w cyfrowe aktywa.
Czytaj też:
Bankman-Fried skarży się na więzienie. Je tylko masło orzechoweCzytaj też:
Kłopoty legendy NBA. Shaq O’Neal trafi przed sąd w sprawie FTX