Całe zamieszanie rozpoczęło się we wtorek 15 października, kiedy startujący z londyńskiego Heathrow A220 krótko po oderwaniu się od ziemi zaczął zgłaszać problemy techniczne. Lot LX359 nie dotarł do Genevy, maszyna musiała lądować w Paryżu. Sytuacja ta została odnotowana jako „poważne zdarzenie” i będzie przedmiotem śledztwa odpowiednich władz. Brytyjskie media piszą, że chodzi o usterkę silnika, który trzykrotnie gasł podczas lotu.
„We wtorek po południu sprawdzono 17 Airbusów 220 serii C. Silniki są w perfekcyjnym stanie, więc 12 maszyn wróciło do regularnego latania. Kolejne wrócą do kursowania w środę” – poinformowało Swiss w oświadczeniu. „Będziemy nadal upewniać się, że nasze loty mogą odbywać się regularnie od czwartku” – dodawała firma. Federalne Biuro Lotnictwa Cywilnego przekazało, że nie wydało linii lotniczej polecenia uziemienia samolotów w celu sprawdzenia silników. Była to decyzja samego przewoźnika.
twitterCzytaj też:
Spędzą niemal 20 godzin w samolocie. Wkrótce lot z Nowego Jorku do SydneyCzytaj też:
Nawet 5 proc. Boeingów może mieć groźną wadę konstrukcyjną