Boeing przedstawił wyniki finansowe. W ujęciu kwartalnym zyski firmy spadł o ponad 53 proc. Największy producent samolotów na świecie cierpi na uziemieniu modelu 737 Max. Federalna Agencja Lotnictwa zakazała używania maszyn tego typu do momentu ponownej certyfikacji, która w świetle ostatnich informacji, stoi pod znakiem zapytania.
Przepływy gotówkowe firmy wyniosły 2,89 mld dolarów w porównaniu z 4,1 mld w analogicznym okresie 2018 roku. Przychody operacyjne zmalały z 1,89 mld dolarów (3,58 dol. na akcję) do 895 mln (1,45 dolara na akcję).
Katastrofy Boeingów 737 Max
Do katastrofy samolotu etiopskich linii lotniczych doszło w niedzielę 10 marca tuż po starcie z lotniska w Addis Abebie. Maszyna, która leciała do stolicy Kenii, zniknęła z radarów zaledwie sześć minut po starcie. Z oficjalnych informacji przewoźnika wynika, że na pokładzie znajdowało się 149 pasażerów (obywateli 33 państw) i ośmiu członków załogi. Nikt nie przeżył. Wśród ofiar było dwoje Polaków.
Do podobnej tragedii doszło w październiku ubiegłego roku. Wówczas to spadł Boeing 737 Max 8 indonezyjskich linii Lion Air. Lecąca ze stolicy Indonezji na wyspę Sumatra maszyna runęła do morza 15 km od brzegu. Zginęło 189 pasażerów i członków załogi.
Winne oprogramowanie
Prezes Boeinga przyznał, że za dwie katastrofy, w których zginęło ponad 300 osób, odpowiedzialne były błędy w poprzedniej wersji oprogramowania Maneuvering Characteristics Augmentation System (MCAS), które miało zapobiegać przeciągnięciom, czyli sytuacji, kiedy samolot traci siłę nośną z powodu zbyt dużego zadarcia nosa maszyny. Piloci testowi przeprowadzili 120 lotów testowych z nową wersją oprogramowania. Jak powiedział Muilenburg, podczas 203 godzin w powietrzu, piloci upewnili się, że nowe oprogramowanie jest wolne od błędów i samoloty modeli 737 Max są bezpieczne.
Czytaj też:
Boeing wiedział o błędach modelu 737 Max. Firma kłamała w procesie certyfikacji?