Minister Zdrowia Adam Niedzielski na konferencji 28 stycznia przedstawił nowe zasady dotyczące obostrzeń. Od 1 lutego poluzowane zostaną między innymi reguły dotyczące funkcjonowania handlu. Głównym punktem zmian jest otwarcie galerii handlowych. To jednak jedyne zmiany wobec obowiązującego do tej pory „Etapu Odpowiedzialności”. Dobrych informacji nie usłyszała branża fitness.
Siłownie, kluby fitness, baseny i aquaparki pozostaną zamknięte na dłużej. Ich właściciele nie mogą liczyć nawet na powrót do funkcjonowania w ścisłym rygorze sanitarnym, który znamy z czerwca 2020 roku, gdy branża została odmrożona po pierwszym lockdownie.
Branża fitness ma gotowe rozwiązania
W rozmowie z „Wprost” Tomasz Napiórkowski, założyciel Polskiej Federacji Fitness przyznał, że branża ma gotowe rozwiązania dotyczące reżimu sanitarnego. Podkreślił także, że właściciele siłowni nie mogą pozwolić sobie na dodatkowe tygodnie lockdownu.
– Nie mamy wyboru. Albo otworzymy kluby dla ćwiczących teraz, albo możemy je zamknąć na zawsze i już ich nie otwierać w ogóle. Dlatego wolimy je otworzyć i ewentualnie walczyć w sądach, niż nie otwierać i po kolei bankrutować. Dotychczasowe orzecznictwo sądów jest zresztą po naszej stronie, mamy opinie prawne, jesteśmy optymistami – powiedział.
Rekomendowany przez Polską Federację Fitness reżim to:
-
1 osoba / 12 m kw. (lekko podwyższony względem strefy czerwonej przed lockdownem)
-
Odstęp między pracownikami oraz ćwiczącymi 1,5 m
-
Dezynfekcja rąk przed wejściem do klubu oraz po wyjściu z klubu
-
Dezynfekcja szafek przez klubowiczów po każdym użyciu
-
Rekomendowane wyłączenie co drugiego pionu szafek w szatni celem uniknięcia zagęszczenia ruchu
-
Zalecany w miarę możliwości pomiar temperatury klubowiczów przed wejściem do klubu
-
Obowiązkowe maseczki wśród pracowników oraz klientów (w przypadku klientów - wyjątkiem będzie realizowanie treningu)