Youtuber, którego obserwuje zaledwie 267 osób, narobił ogromnych problemów firmie SpaceX. Elon Musk będzie musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności negocjacyjnych, aby przekonać NASA, że incydent, do którego doszło, nie wpłynie na bezpieczeństwo misji kosmicznych agencji.
Stał pod Starshipem
Chodzi o nagranie, które zostało opublikowane na niewielkim kanale Loco VlogS, a niedługo później usunięte. Widać na nim tytułowego Loco, który dostał się pod sam prototyp Starshipa oznaczony jako SN11. To właśnie ten pojazd był ostatnim, który wykonał lot testowy z bazy Boca Chica w Teksasie.
Nieproszony gość nie tylko zbliżył się do rakiety, ale także spacerował po całej bazie SpaceX. Na nagraniu widać m.in., że Loco chodzi po stanowisku startowym i w okolicach urządzeń i zbiorników, które służą do produkcji mieszanki paliwa zasilającej Starshipa. – To nie jest coś, co zobaczyć nie kanałach innych osób – mówi na nagraniu, które inny użytkownik Youtube'a zamieścił ponownie na swoim kanale. Po tym, jak nagranie zniknęło z oryginalnego kanału, pojawiło się na nim inne, w którym youtuber przeprasza i tłumaczy swoje zachowanie. – Przepraszam. Wiem, że to było złe i nielegalne. Wtedy o tym nie pomyślałem – powiedział. Komentujący szybko jednak zauważyli, że to dość typowe wytłumaczenie w tego typu sytuacjach.
Problem SpaceX
Dlaczego jeden incydent jest aż tak istotny z punktu widzenia SpaceX? Chodzi bowiem nie tylko o zaufanie NASA, ale także o setki milionów dolarów z grantów przydzielonych przez agencję. Firma Elona Muska otrzymała bowiem od amerykańskiej agencji 135 mln dolarów na rozwój lądownika księżycowego w ramach programu Human Landing System (System Lądownika Załogowego), który jest częścią misji Artemis. Starship ma bowiem nie tylko zabrać ludzi na Marsa, ale także jeden z jego wariantów ma dawać możliwość ponownego zabrania astronautów na Księżyc.
„NASA traktuje kwestie bezpieczeństwa bardzo poważnie” – powiedziała Monica Witt, rzecznik prasowa NASA, cytowana przez portal Theverge.com. „Kontrakt dotyczący Human Landing System zawiera wymagania dotyczące odpowiedniego zabezpieczenia informacji, oprogramowania i sprzętu” – dodała, wskazując, że NASA może potraktować incydent, jako naruszenie wielomilionowej umowy. Jednocześnie powiedziała, że SpaceX poinformował agencję, że już prowadzi dochodzenie mające na celu wyjaśnienie sprawy.
Czytaj też:
Wyczyn na miarę braci Wright. NASA pokaże lot pierwszego w historii helikoptera na Marsie