Co z tegorocznymi koloniami dla dzieci? Organizatorzy czekają na decyzję ministra

Co z tegorocznymi koloniami dla dzieci? Organizatorzy czekają na decyzję ministra

Mazury
Mazury Źródło: Shutterstock / Pawel Kazmierczak
Po zeszłorocznych wakacjach, o których większość z nas chciałaby zapomnieć, w tym roku jest nadzieja na wyjazdy. Organizatorzy kolonii czekają jednak na wytyczne Ministerstwa Edukacji i Nauki.

W Ministerstwie Edukacji i Nauki trwają prace nad regulacjami dotyczącymi wyjazdów dzieci i młodzieży na tegoroczne kolonie. W tworzeniu wytycznych biorą udział także Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Kolonie 2021? Ustalenia się przeciągają

Jednak organizatorzy kolonii alarmują, że prace trwają za długo. Kończy się maj, a regulacji nadal nie ma. Rok szkolny kończy się za niecały miesiąc, a firmy nadal nie wiedzą, jaką ofertę wyjazdów dla zorganizowanych grup mogą przedstawić. Przypominają też, że ciąży na nich obowiązek powiadomienia kuratorium na 21 dni przed rozpoczęciem kolonii.

– Apelujemy już od kilku tygodni do resortu edukacji i nauki o jak najszybsze wydanie instrukcji. Decyzje niestety wciąż nie zapadają. Czasu jest coraz mniej. Bez wytycznych organizatorzy nie wiedzą, dla grup jakiej wielkości mogą zgłaszać wypoczynek, ile kadry muszą zapewnić do opieki – wyjaśnia w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Andrzej Kindler, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.

MEiN nie ma jednak na razie dobrych informacji dla organizatorów. Twierdzi, że prace nad rozwiązaniami trwają, ale nie może podać konkretnego terminu ogłoszenia decyzji, gdyż nie wiadomo w ogóle, czy w tym roku zorganizowane wyjazdy dla uczniów będą możliwe.

Działają według zeszłorocznych wytycznych

Organizatorzy na razie sugerują się wytycznymi z zeszłego roku, mimo że wiedzą, że część obostrzeń nie będzie prawdopodobnie obowiązywać. Chodzi m.in. o wymóg pozostawienia w autokarze 50 proc. pustych miejsc. Liczą także, że zostaną zniesione ograniczenia w sprawie liczby dzieci, które mogą zostać zakwaterowane w jednym pokoju, oraz liczby dzieci w jednej grupie.

Takie ograniczenia oznaczały konieczność zatrudniania większej kadry opiekunów i rezerwowanie kolejnych pokoi. W oczywisty sposób przekładało się to na dodatkowe koszty, a co za tym idzie cenę kolonii.

Czytaj też:
Bony turystyczne. Tylko co trzeci uprawniony sięgnął po 500 zł na wakacje

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna