Na aukcję wystawiono 16 koni arabskich czystej krwi. W większości pochodziły z państwowych stadnin w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce. 14 znalazło nabywców, natomiast ceny zaoferowane za dwa konie nie osiągnęły zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostały sprzedane.
Najwięcej zaoferowano za klacz Brodnicę ze stadniny w Janowie Podlaskim (250 tys. euro), za 155 tys. euro wylicytowano za klacz El Maderę ze stadniny w Michałowie.
Trudno porównywać wynik z zeszłorocznym
W zeszłym roku sprzedano konie za 1,58 mln euro, przy czym wynik „podbiła” klacz Perfinka, za którą hodowca z Bliskiego Wschodu zapłacił 1,26 mln euro. Był to drugi najwyższy wynik w ostatnich latach. Jednocześnie rok temu tylko dziewięć z dwudziestu jeden koni znalazło nabywcę, więc trudno jednoznacznie ocenić, czy aukcja w 2020 roku była dobra czy jednak świadczyła o słabości polskich hodowli.
Tegoroczna była znacznie bardziej wyrównana: nie było rekordów dotyczących pojedynczych koni, za to prawie wszystkie wystawione konie zostały wylicytowane. Świadczy to o tym, że tym razem pracownicy stadnin, którzy odpowiedzialni są za selekcję koni i ustalenie minimalnych cen, prawidłowo wykonali swoją pracę i przygotowali dobrą, trafiającą w oczekiwania kupujących, ofertę.
Kupcy pochodzili z 29 krajów, m.in. Belgii, Szwecji, Arabii Saudyjskiej, Kataru, Szwajcarii, Holandii. Jednym z największych odbiorców koni z Polski są kraje Bliskiego Wschodu.