1,4 tys. pokoi, kilka pięter, rozmach typowy dla Gołębiewskiego. Co słychać na budowie największego polskiego hotelu?

1,4 tys. pokoi, kilka pięter, rozmach typowy dla Gołębiewskiego. Co słychać na budowie największego polskiego hotelu?

Budowa hotelu w Pobierowie (źródło: TT Tomasz Narkun)
Budowa hotelu w Pobierowie (źródło: TT Tomasz Narkun)
Jedni już dziś wiedzą, że to będzie „ich miejsce” w Pobierowie, inni zarzekają się, że nie pojadą już więcej do gminy Rewal, by nie patrzeć na gigantyczną bryłę hotelu Gołębiewski. Obiekty Tadeusza Gołębiewskiego od zawsze wzbudzają emocje i tym razem nie jest inaczej.

Nawet 3 tysiące gości i pół tysiąca pracowników – tyle jest w stanie pomieścić hotel Gołębiewski w nadmorskim Pobierowie. Pierwszych gości ma przyjąć w czerwcu 2022 r. Wprawdzie miał zacząć działać już latem 2020 roku, ale przeszkodziła w tym pandemia. Ogromnym problemem okazał się także brak pracowników: mówimy o największym obiekcie hotelowym w Polsce, więc potrzeby były ogromne. W rozmowie z Wirtualną Polską w czerwcu tego roku hotelarz, którego obiekty znajdują się m.in. w Karpaczu i Mikołajkach przyznał, że „w dobrych czasach” na budowie pracowało po 800 osób, ale z czasem liczba pracowników spadłą do 300, więc siłą rzeczy praca spowolniła.

W obiekcie znajdzie się 1,4 tys. pokoi oraz powierzchnia konferencyjna przeznaczona dla nawet 4 tys. osób. To ogromne liczby, gdy wziąć pod uwagę, że samo Pobierowo ma ok. tysiąca mieszkańców, a cała gmina Rewal – ok. 3,8 tys. – wylicza „Business Insider Polska”.

twitter

Megalomania czy hotel na miarę naszych potrzeb?

Budowie hotelu od samego początku towarzyszyły ogromne emocje. Zwolennicy przekonywali, że doskonale, że powstanie nowoczesny obiekt, który zapewni gościom rozrywkę również w deszczowe dni, których nad Bałtykiem nie brakuje. Podawali przykład Karpacza, który nie przyciągnąłby wielkich konferencji (wśród nich najważniejszego w swojej działce Forum Ekonomicznego, które do tej pory odbywało się w Krynicy-Zdroju), gdyby nie zaplecze konferencyjno-noclegowe w postaci gigantycznego hotelu Gołębiewski właśnie. Hotel przyciągnął do Karpacza wielki biznes, na czym skorzystało miasto i właściciele mniejszych obiektów oraz restauracji – przekonują więc jedni. Krytycy mówią z kolei, że hotel w Pobierowie jest przejawem megalomanii i zdominuje okolicę. Zbyt duży, zbyt wysoki, widoczny z każdego miejsca w gminie, bo wyrasta ponad korony drzew.

Tadeusz Gołębiewski jest znany z budowy tego rodzaju obiektów i zdaje się bym impregnowany na krytykę . „Mogę zapytać, czy ładniejszy jest jeden hotel – taki jak mój – czy kolejne 200 różnokolorowych domków, a każdy wybudowany w innym stylu, które mogłyby powstać w tym miejscu? Co estetycznie jest lepsze? Ja powiem, że mój hotel. Inny powie, że te 200 pensjonatów. I tak możemy się kłócić” – powiedział w rozmowie z Magazynem Wirtualnej Polski.

W tej samej rozmowie zapewnił, że nie ma wrogów wśród mieszkańców Pobierowa, gdyż „w większości są zachwyceni tym, że pojawi się u nich nowy hotel, który będzie przyciągał turystów przez cały rok”.

– Ludzie doskonale wiedzą, że duże hotele to miejsca organizacji konferencji, imprez, wydarzeń, które są rozłożone w czasie. My zarabiamy i oni zarabiają. Co to za biznes, który istnieje tylko dwa miesiące w roku? Jak się na takim utrzymać ? – powiedział.

Czytaj też:
Gołębiewski: Pieniądze skończą się za miesiąc. Dłużej nie wytrzymam na pewno

Opracowała:
Źródło: Business Insider Polska / Wirtualna Polska