Gołębiewski: Pieniądze skończą się za miesiąc. Dłużej nie wytrzymam na pewno

Gołębiewski: Pieniądze skończą się za miesiąc. Dłużej nie wytrzymam na pewno

Hotel Gołębiewski
Hotel Gołębiewski Źródło: Newspix.pl / Łukasz Plocki
Tadeusz Gołębiewski, właściciel znanej sieci hoteli i producent słodyczy rozmawiał z TVN24. Jego zdaniem pieniędzy na dalsze prowadzenie działalności hotelarskiej starczy już tylko na miesiąc.

W rozmowie z reporterem TVN24 Tadeusz Gołębiewski, właściciel znanej sieci hoteli i producent słodyczy TAGO stwierdził, że jego sieć hoteli jest na granicy bankructwa.

– Miesięcznie do utrzymania hoteli muszę dopłacać 4,5 mln zł. Wytrzymam jeszcze najwyżej miesiąc – powiedział Tadeusz Gołebiewski. – Na utrzymanie płynności musiałem zaciągnąć 30 mln zł kredytu, ale to już zostało wydane w 90 proc. – dodał na antenie TVN24.

Powiedział także, że banki przestały kredytować firmy z branży turystycznej. Odmówiono mu kolejnej pożyczki na prowadzenie działalności hotelarskiej.

– Banki mówią, że hotele są na czerwonej liście. We wszystkich bankach komitet ryzyka odmawia pożyczek. Nie chcą ryzykować, nawet jeśli hotel jest jeszcze w dobrej kondycji. Czekają aż skończy się pandemia – dodaje Gołebiewski.

Tarcza antykryzysowa jest ryzykowna

Przedsiębiorca odniósł się także do pomocy rządowej oferowanej w ramach tarczy antykryzysowej. Jego zdaniem jest ona zbyt ryzykowna.

– Zapisy tej tarczy, która mnie dotyczyła, były zbyt niebezpieczne dla przedsiębiorcy. Mogły bardzo szybko doprowadzić dane przedsiębiorstwo do bankructwa. Pozwalały na wymówienie kredytu i obowiązek jego natychmiastowego spłacenia. Wiadomo, że dla niemal każdej firmy oznaczałoby to bankructwo – powiedział Tadeusz Gołębiewski.

Czytaj też:
To jest katastrofa. Polskie hotele zwolniły już 38 proc. pracowników