– Nie ma jednego konkretnego powodu, który przesądził o tym, że złożyłem rezygnację. Sprawne zarządzanie tak dużą spółką wymaga pełnego poparcia rady nadzorczej reprezentującej wszystkich akcjonariuszy. Ponieważ ten warunek nie został spełniony, postanowiłem zrezygnować z funkcji prezesa zarządu – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jan Emeryk Rościszewski, ustępujący prezes PKO BP.
Wywiad ukazał się w ostatnim dniu jego urzędowania.
Rościszewski zaprzecza spekulacjom o nominację na ambasadora
Rościszewski funkcję objął w czerwcu i zastąpił Zbigniewa Jagiełłę, który na stanowisko prezesa spędził 12 lat – to rekord wśród prezesów państwowych spółek. W mediach spekulowano, że Rościszewski został przymuszony do złożenia rezygnacji, gdyż jako zaufany człowiek Mateusza Morawieckiego stał się zbyt niewygodny dla Jarosława Kaczyńskiego. Pojawiały się ponadto przewidywania, że Rościszewski wkrótce obejmie placówkę dyplomatyczną we Francji. On sam tym spekulacjom zaprzeczył. – Wbrew plotkom, powielanym przez media, nie planowałem zastąpić posady prezesa PKO BP inną funkcją publiczną. Człowiek powinien zajmować się tym, na czym się zna, a miarą mądrości jest znajomość własnych ograniczeń – powiedział tajemniczo.
Zdradził, że w najbliższym czasie chce odpocząć: popłynąć w długi rejs żeglarski z przyjaciółmi, najchętniej przepłynąć Atlantyk, pojechać na narty i zająć się rodziną.
– Chciałbym podkreślić, że kierowanie zarządem PKO BP to wielki zaszczyt, ale na tej instytucji świat się nie kończy. Rynek krajowy i międzynarodowy oferuje wiele innych możliwości – zastrzegł również.
Roszady w PKO BP zaskoczyły wszystkich
Jana Emeryka Rościszewskiego na stanowisku prezesa PKO BP zastąpi Iwona Duda, finansistka z 20-letnim stażem w branży bankowej. Od maja 2020 roku była w zarządzie Alior Banku, a od marca tego roku kierowała nim. „Pełniła liczne funkcje w instytucjach rynku finansowego, m.in. jako zastępca przewodniczącego Rady Nadzorczej Banku Gospodarstwa Krajowego, członek Rady Nadzorczej Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, zastępca członka Rady ds. Systemu Płatniczego przy Narodowym Banku Polskim oraz członek Rady Nadzorczej PTE PZU SA” – napisano w jej biogramie na stronie Alior Banku.
Rezygnacja Rościszewskiego była zaskoczeniem, a była to tylko jedna z roszad, jakie PKO BP ogłosił 14 października. Wraz z Rościszewskim dymisje złożyli dwaj dotychczasowi członkowie zarządu: Jakub Papierski (szef skarbu) i Rafał Antczak (odpowiedzialny za pion strategii i małych firm). Obydwaj byli uznawani za zaufanych ludzi byłego prezesa PKO BP Zbigniewa Jagiełły, a tym samym samego premiera Mateusza Morawieckiego. Media wielokrotnie opisywały, że Jagiełło, choć szefem PKO BP został jeszcze za czasów koalicji PO-PSL, przetrwał na stanowisku pomimo zmiany władzy dzięki dobrym relacjom z Morawieckim. Bank stracił więc jednego dnia prezesa i dwóch członków zarządu.
Czytaj też:
Wojna o wpływy. Kaczyński odbija banki Morawieckiemu