Ben & Jerry's skrytykował Joe Bidena za wysłanie dodatkowych żołnierzy do Europy. „Zachęcacie tyrana”

Ben & Jerry's skrytykował Joe Bidena za wysłanie dodatkowych żołnierzy do Europy. „Zachęcacie tyrana”

Lody Ben&Jerry's
Lody Ben&Jerry's Źródło:Materiały prasowe
Amerykański producent lodów skrytykował Joe Bidena za wysłanie dodatkowych żołnierzy do Polski. Jego zdaniem jest to prowokowanie wojny. „Zachęcacie tyrana” – odpowiedział John Sipher, były dyrektor w CIA. Stanisław Żaryn przypomniał, że wojna na Ukrainie trwa od 2014 roku.

Ben & Jerry's to popularna marka amerykańskich lodów, które sprzedawane są także za granicą (od 5 lat można je kupić również w Polsce). Firma nie ogranicza się jedynie do zwiększania sprzedaży i wchodzenia na nowe rynki, lecz chętnie zabiera głos w różnych sprawach społecznych. W piątek za pośrednictwem mediów społecznościowych właściciele firmy skrytykowali prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena za wysłanie do Europy amerykańskich żołnierzy. „Wysyłanie kolejnych tysięcy żołnierzy z USA do Europy tylko podsyca płomień wojny” – napisali i zaapelowali, by cofnął swoją decyzję.

„Nie można jednocześnie zapobiegać wojnie i przygotowywać się do niej. Wzywamy prezydenta Bidena do deeskalacji napięć i pracy na rzecz pokoju” – napisał Ben & Jerry's w oświadczeniu.

Oświadczenie firmy wywołało duże emocje na Twitterze i słowa poparcia były w mniejszości. Zareagował m.in. John Sipher, były dyrektor w CIA. „Miło z waszej strony, że chcecie poświęcić Ukrainę. Cieszcie się krwią na swoich rękach.Stany Zjednoczone próbują powstrzymać brutalną inwazję, a wasze komentarze są ignoranckie i karygodne. Zachęcacie tyrana” – napisał Sipher.

twitter

Głos zabrał również Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych w rządzie Mateusza Morawieckiego. „Dla przypomnienia: Rosja od 2014 roku prowadzi wojnę z Ukrainą. Obecnie to wciąż Rosja wywiera militarną presję na Ukrainę i prawdopodobnie przygotowuje kolejną inwazję” – napisał. Następnie wyraził przekonanie, żewydając takie oświadczenie, firma „pomaga Rosji zatrzeć jej agresję”. Wpis zakończył słowami „Wstydźcie się!”.

Amerykańscy żołnierze docierają do Polski

W niedzielę na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce wylądował samolot Boeing C-17 Globemaster III, którym do Polski przyleciała grupa żołnierzy z 82. Dywizji. Na jego pokładzie znajdowały się również pojazdy wojskowe, m.in. hummery. Wcześniej na Podkarpaciu wylądowało kilka innych samolotów z grupami przygotowawczymi, które mają za zadanie zabezpieczyć logistycznie żołnierzy, którzy będą stacjonować w naszym kraju.

– To najlepsza odpowiedź na zagrożenia, które dotyczą wschodniej flanki NATO – powiedział minister obrony Mariusz Błaszczak o przerzucie amerykańskich sił do Polski. To świadczy także o bardzo poważnym traktowaniu obowiązków sojuszniczych – chwalił decyzję amerykańskich władz minister obrony Mariusz Błaszczak. Dodał, że „Amerykanie będą operować w południowo-wschodniej części Polski”.

Ben & Jerry’s nie po raz pierwszy angażuje się w sprawy społeczne i polityczne

Firma Ben & Jerry's do tej pory chętnie zabierała głos w sprawach dotyczących naruszania praw osób nieheteronormatywnych. Kilkakrotnie odniosła się do sytuacji mniejszości seksualnych w Polsce: w 2018 roku we współpracy ze stowarzyszeniem Miłość Nie Wyklucza oraz Fundacją Wolontariat Równości na jeden dzień "przywróciła" na Placu Zbawiciela w Warszawie tęczę w postaci wodno-świetlnego hologramu.

Amerykańska marka podejmuje również tematy polityczne. W lipcu zeszłego roku poinformowała, że wycofuje swoje produkty z okupowanych terytoriów Palestyny. Prowadzenie tam działalności uznała za „niezgodne z wartościami społecznie świadomej marki”. Polskiemu obserwatorowi niezorientowanemu w temacie sprawa może wydać się śmieszna, bo jakie znaczenie dla stosunków międzynarodowych może mieć decyzja producentów lodów o tym, czy wyjść z jakiegoś terenu czy prowadzić na nim dotychczasowe działania. Nic bardziej błędnego! Decyzję amerykańskiej firmy (która od kilku lat jest częścią koncertu Unilever) skomentowali najważniejsi izraelscy politycy.

Premier kraju, Naftali Bennett, zarzucił producentowi, że chce się pozycjonować jako „lody antyizraelskie”. Ayelet Shaked, izraelska minister spraw wewnętrznych, napisała w poniedziałek na Twitterze, że lody Ben & Jerry’s i tak nie odpowiadają jej gustowi, a Izrael „poradzi sobie bez was”.

Czytaj też:
Amerykańscy żołnierze wylądowali w Polsce. „To dla nas zaszczyt móc pracować ramię w ramię z Polakami”