„Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że dawanie kolejnych narzędzi do szantażowania Europy jest kursem na ścianę. Zatrzymanie projektu Nord Stream 2 powinno być jedną z pierwszych sankcji dla putinowskiej Rosji” – napisał na Twitterze wicepremier Jacek Sasin.
To reakcja na poniedziałkowy dekret premiera Rosji Władimira Putina, w którym uznał niepodległość Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Kilka godzin później polecił ministerstwu obrony Rosji wysłanie tam rosyjskich „sił pokojowych”. Na dekret Putina natychmiast zareagowała administracja Stanów Zjednoczonych. Prezydent Joe Biden podpisał rozporządzenie ws. sankcji przeciwko donbaskim separatystycznym „republikom”.
Co oznacza uznanie niepodległości donieckich republik?
– Poza uznaniem tych republik samozwańczych na terytorium Ukrainy, Rosja podpisuje jeszcze z tymi bytami porozumienia wojskowe, czym de facto prowokuje konflikt na większą skalę. W sytuacji, kiedy wojska rosyjskie są już tam zupełnie oficjalnie, jednocześnie z perspektywy Moskwy mają podpisaną umowę o przyjaźni i wzajemnej pomocy wojskowej – jak oni to nazywają, każda akcja zbrojna na tym terytorium może być potraktowana przez Rosję jako casus belli i przyczynek do dalszych działań zbrojnych – wyjaśnił wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w "Graffiti" na antenie Polsatu.
Zapytany o to, jaki pakiet sankcji Unia Europejska mogłaby nałożyć na Rosję, odpowiedział, że to wymaga kompromisu 27 państw. – Pan premier wezwał do pilnego zwołania Rady Europejskiej. Mamy nadzieję, że ono się wydarzy – dodał. Wyraził również nadzieję, że decyzja o zwołaniu Rady zapadnie dzisiaj.
Wiceminister spraw zagranicznych o potrzebnych sankcjach
W jego opinii sankcje na Rosję powinny mieć potrójny charakter. – Z jednej strony sankcje sektorowe, wskazujące konkretne sektory gospodarki rosyjskiej, z którymi współpraca powinna zostać zablokowana. (...) Drugie to konkretne firmy, konkretni oligarchowie wspierający rosyjski rząd, którzy powinni zostać zablokowani. (...) Trzecie, to sankcje indywidulane dla konkretnych polityków odpowiedzialnych za konkretne decyzje – mówił wiceszef MSZ.
Co zaś się tyczy sankcji obejmujących gazociąg Nord Stream 2, o których wspomniał Jacek Sasin, to przywódcy różnych państw europejskich również są zdania, że trzeba będzie je zastosować, jeśli Rosja zdecyduje się na atak. Gazociąg przebiegający po dnie Bałtyku jest od kilku miesięcy ukończony, ale aby zaczął płynąć nim gaz, konieczne jest przeprowadzenie procesu certyfikacji. Decyzja należy do organów regulacyjnych Niemiec i Unii Europejskiej.
Austriacki kanclerz Karl Nehammer, cytowany przez agencję Reuters, powiedział w poniedziałek, że pakiet sankcji, nad którymi pracuje Unia Europejska na wypadek inwazji Rosji na Ukrainę, obejmuje środki wymierzone w gazociąg Nord Stream 2.
Czytaj też:
Putin podpisał dekret o niepodległości dwóch republik w Donbasie. Co to oznacza?