W agencjach zatrudnienia rozdzwoniły się telefony. Nawet 500 zapytań dziennie

W agencjach zatrudnienia rozdzwoniły się telefony. Nawet 500 zapytań dziennie

Kelnerka
Kelnerka Źródło: Pixabay
Niezależnie od tego, czy chcą tu zostać na dłużej czy planują powrót na Ukrainę, gdy tylko stanie się to możliwe, wiele Ukrainek zaczęło już szukać pracy. W agencjach pośrednictwa rozdzwoniły się telefony, ale zatrudnienie stanie się możliwe, gdy w życie wejdzie specustawa regulująca przebywanie uchodźców w naszym kraju.

Ukrainki uciekające od wojny do Polski zaczynają masowo szukać pracy. Zdaniem agencji specjalizujących się w zatrudnianiu obcokrajowców, specustawa o pomocy obywatelom Ukrainy przegłosowana w Sejmie 9 marca, powinna jak najszybciej wejść w życie.

Pracodawcy chętnie zatrudnią kobiety z Ukrainy

– Specustawa wprowadza dostęp do rynku pracy dla migrantów wojennych z Ukrainy w najlepszym możliwym czasie. Uchodźcy, a raczej uchodźczynie – bo do Polski teraz wyjeżdżają głównie kobiety z dziećmi – już otrząsnęły się po wydarzeniach ostatnich tygodni i myślą o podjęciu pracy, która zapewni im i ich bliskim niezbędne środki do życia. Obecnie odbieramy nawet 500 telefonów dziennie od takich osób. Czekamy tylko na odpowiednie warunki prawne, aby zacząć proces zatrudnienia – mówi Karolina Szleszyńska, wiceprezeska zarządu międzynarodowej agencji zatrudnienia Gremi Personal.

Większość klientów, których obsługuje ta firma, wyraziło chęć, na ile jest to możliwe, dostosowania dotychczasowych wolnych stanowisk pracy dla obywatelek Ukrainy, które uciekają przed wojną.

– Najwięcej ofert mamy na stanowiska produkcyjne i magazynowe w branżach farmaceutycznej, spożywczej, logistycznej – mówi Karolina Szleszyńska.

Ukrainka, która dopiero przyjechała do Polski, ma również szansę dostać pracę w branży hotelarskiej, gastronomicznej (HoReCa), jako opiekunka osoby starszej lub niepełnosprawnej, pielęgniarka, kasjerka lub sprzedawczyni, na pewno dostanie pracę w usługach, o ile dość szybko przyswoi język polski w stopniu komunikatywnym.

Nie wszystkie Ukrainki będą szukały pracy

– Musimy pamiętać, że obecna fala migracji nie jest migracją zarobkową, tylko ucieczką od wojny. Są co najmniej dwa rodzaje kobiet, które obecnie jako uchodźczynie trafiły do Polski. Część z nich jest żonami, partnerkami Ukraińców, którzy już tu są i pracują. One mają zamiar zostać tu na dłużej, będą też szukać pracy i my im w tym pomożemy – dodaje Karolina Szleszyńska.

Ale jest też grupa kobiet, których mężowie zostali na Ukrainie. Gdy wojna się skończy, wsiądą w pociąg powrotny.Znalezienie pracy nie jest dla nich priorytetem.

Nauczycielka z Ukrainy w polskiej szkole? Czemu nie

Według Karoliny Szleszyńskiej drugim najważniejszym założeniem ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy jest dostęp ukraińskich dzieci do polskiego systemu oświaty, co pozwoli ich matkom spokojnie pracować.

– Nie jest wykluczone, że już w najbliższym czasie Ukrainki, które mają odpowiednie wykształcenie, będą też mogły znaleźć zatrudnienie w polskich szkołach i przedszkolach – uważa Karolina Szleszyńska.

Eksperci zwracają również uwagę na zagrożenia, które czekają uchodźców z Ukrainy na polskim rynku pracy.

– Już obserwujemy w sieciach społecznościowych wysyp reklam od „tymczasowych agencji pracy” (nie mylić z agencjami pracy tymczasowej), które jeszcze dwa tygodnie temu po prostu nie istniały. Ich intencje oraz rzetelność budzą wątpliwości. W najbliższym czasie pracodawcy powinni bardzo dokładnie sprawdzać, od kogo przyjmują ludzi do pracy w swoich przedsiębiorstwach – komentuje Karolina Szleszyńska.

Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa została przegłosowana w Sejmie w środę 9 marca. Zgodnie z regulacją pobyt ukraińskich uchodźców, którzy przybyli do Polski po 24 lutego, będzie uznawany za legalny przez 18 miesięcy. Dostaną również prawo do podjęcia pracy i usług publicznych.

Czytaj też:
Co czeka polski rynek pracy? Ekspert nie ma wątpliwości

Źródło: WPROST.pl