W Stanach Zjednoczonych trwa walka o prawa do aborcji. Pojawiły się przecieki, że Sąd Najwyższy może cofnąć wyrok w sprawie Roe przeciw Wade, który utorował drogę prawną do legalnej aborcji w USA.
Sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych i była szefowa Banku Federalnego Janet Yellen, stwierdziła, że prawo do aborcji nie jest tylko kwestią światopoglądową, ale także kwestią ekonomiczną. Przekonywała, że decyzja o zakazie dla aborcji byłaby bolesna dla amerykańskiej gospodarki i zwiększyłaby ubóstwo wśród kobiet.
Brak dostępu do aborcji szkodzi gospodarce
„Jestem przekonana, że odebranie kobietom prawa do podejmowania decyzji co do tego czy i kiedy mieć dzieci miałoby szkodliwe skutki dla gospodarki i cofnęłoby kobiety o kilka dekad wstecz”, mówiła Janet Yellen podczas dorocznego raportu w Kongresie przed Komisją ds. Stabilności Finansowej.
Komentarz Yellen pojawił się w odpowiedzi na pytanie senatora Demokratów, który zacytował badanie mówiące o tym, że już obecny niewystarczający poziom dostępności do aborcji kosztuje 105 mld dolarów rocznie.
Sekretarz skarbu argumentowała, że wyrok w sprawie Roe przeciw Wade oraz dostęp do opieki porodowej, w tym aborcji, pomógł zwiększyć udział kobiet w rynku pracy. „Umożliwiło to wielu kobietom ukończenie szkół, co zwiększyło ich potencjalne dochody. Pozwoliło im to zaplanować ich życie rodzinne i kariery”, mówiła Yellen. Dodała także, że badanie jasno pokazało, że ograniczenie dostępu do aborcji zwiększyło zagrożenie kobiet życia w biedzie lub konieczności uzyskania publicznej pomocy.
Czytaj też:
Zgwałcone Ukrainki pytają o aborcję w Polsce. „Trafiają z piekła wojny do polskiego piekiełka”
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.