Bogdanka realizuje strategię działania
Artykuł sponsorowany

Bogdanka realizuje strategię działania

Artur Wasil, prezes spółki Lubelski Węgiel Bogdanka
Artur Wasil, prezes spółki Lubelski Węgiel Bogdanka Źródło:Materiały prasowe
Spółka Lubelski Węgiel Bogdanka zamierza w tym roku zaktualizować swoją strategię działania, zgodnie z długoterminowymi planami rozwoju. Ważnym elementem w planach kopalni, która ma ponad 28 procentowy udział w rynku, jest dbałość o bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Bogdanka prowadzi kopalnię węgla na Lubelszczyźnie i planuje rokroczne wydobycie na poziomie około 9,7 mln ton. Według Artura Wasila, prezes zarządu spółki Lubelski Węgiel Bogdanka, jest to optymalny poziom z punktu widzenia efektywności. Spółka stara się wykorzystywać istniejące zasoby w sposób racjonalny, zmniejszając tym samym poziom uzysku.

Optymalny poziom wydobycia

Artur Wasil powiedział w poniedziałek 6 czerwca 2022 podczas samorządowego Kongresu Trójmorza, że historycznie Bogdanka osiągnęła pełne zdolności produkcyjne w ubiegłym roku.

- Było to 10 mln ton. Teoretycznie nasze zdolności są wyższe, jednak nasze szyby wydobywcze też muszą przechodzić przeglądy i remonty po to, żeby zapewnić maksymalne, skuteczne przez 303 dni w roku wydobycie - stwierdził Wasil. Jego zdaniem 10 mln ton wydobycia to optymalny poziom i z punktu widzenia bezpieczeństwa infrastruktury maksymalny.

Dodał też, że zapisy koncesyjne wymagają eksploatacji wszystkich zasobów, którymi spółka dysponuje.

- Musimy bilansować zasoby lepsze i gorsze. Inaczej niż w takich krajach jak Stany Zjednoczone czy Australia, gdzie wydobywa się wszystko, co się opłaca. Stąd też w tym roku planowana produkcja jest na poziomie 9,5 mln ton - powiedział prezes.

Zwrócił uwagę, że dziś kopalnia wydobywa węgiel na podstawie prac, które rozpoczęły się dwa lata temu. To był okres pandemii, podczas którego Bogdanka mogła wyprodukować 7,6 mln ton węgla.

Poszukiwanie nowych złóż

Obecna strategia Bogdanki, z perspektywą do 2040 roku, zakłada wydobywanie węgla koksującego (semi soft). Spółka szacuje średnie wydobycie od 2026 do 2040 roku na około 2 mln ton rocznie. Węgiel ten, niezbędny do produkcji stali, wpisany jest na listę surowców strategicznych Unii Europejskiej.

Jeszcze w tym roku Bogdanka rozpocznie pierwsze wiercenia poszukiwawcze węgla koksowego typu 35 na południu Lubelszczyzny. Także w tym roku spółka wejdzie na nowy obszar, K-6, K-7, w poszukiwaniu węgla semi-soft 34.

Lubelski Węgiel Bogdanka, kopalnia

– Pobraliśmy około 80 prób tego typu węgla do szczegółowej analizy, w tej chwili tworzymy izolinie jego rozkładu w pokładach – informuje prezes Bogdanki.

Węgiel koksowy to jednak nie wszystko. Spółka zamierza też prowadzić działalność górniczą w zakresie innych surowców pozawęglowych.

- Musimy zastanawiać się, co dalej, jak będzie wyglądał nasz biznes po zakończeniu produkcji węgla energetycznego. Myślimy o innych kierunkach rozwoju w perspektywie następnych kilkunastu lat – informuje prezes.

Więcej środków na inwestycje

Lubelska spółka w minionym roku wydała na inwestycje 452 mln zł. W tym roku wydatki mają być wyższe, wyniosą 679 mln zł. W roku 2021 nie udało się wykonać planu dotyczącego wyrobisk górniczych ze względu na problemy formalne związane z wyłonieniem wykonawców, dlatego w tym roku spółka chce nadrobić zaległości. Prezes zapewnia, że obecnie prace prowadzone są zgodnie z założeniami. Plan na ten rok to wydrążenie chodników o długości 33 km.

Wzrost kwoty przeznaczonej na inwestycje wynika także z wyższych kosztów związanych z rosnącymi cenami różnych towarów, w tym stali. Spółka od kilku lat podejmowała działania zmierzające do odzysku stali, która była już wykorzystywana pod ziemią. Stara się też zmniejszać obudowę stalową ma metr bieżący chodnika, zastępując ją obudową kotwową.

Ceny węgla pozostają na wysokim poziomie od dłuższego czasu. Top efekt bardzo drogiego gazu. Węgiel na części rynków traktowany jest jako nieco tańsza alternatywa błękitnego paliwa.

– W miarę jak będzie zbliżał się sezon grzewczy, cena węgla będzie jednak dalej rosła – ocenia Wasil.

Wyższych cen można się spodziewać także w przyszłym roku. Według prezesa Bogdanki w dłuższym terminie surowiec będzie taniał.

- Długoterminowe analizy wskazują, że w 2027 roku, po ustabilizowaniu się sytuacji na rynku, wraz z zachodzącymi procesami dekarbonizacyjnymi, ceny węgla wrócą do 70 dol. za tonę – mówi.

Bez rosyjskiego węgla

Na rynek energetyczny wpływa sytuacja międzynarodowa. Polska zrezygnowała z zakupów rosyjskiego węgla, w który zaopatrywały się głównie gospodarstwa domowe i część ciepłowni, natomiast duże firmy energetyczne - w bardzo niewielkim stopniu. Import z Rosji wynosił 8-9 mln ton rocznie, taki wolumen trzeba obecnie sprowadzić od nowych dostawców.

- Prowadzone są rozmowy z dużymi odbiorcami, jak elektrociepłownie, którzy zaopatrywali się w rosyjski węgiel. Są one koordynowane przez resort klimatu i środowiska, który bierze udział w procesie poszukiwania alternatywnych producentów. Spółki Skarbu Państwa odrobiły już lekcję, jaką jest odejście od surowca rosyjskiego. Teraz muszą ją odrobić pozostali odbiorcy – mówi prezes Wasil.

Przyznał też, że to, z czym Bogdanka musi się obecnie mierzyć, to rosnące zapotrzebowanie na węgiel ze strony indywidualnych odbiorców węgla. Jak mówił, Bogdanka w swej historii sprzedawała indywidualnym odbiorco maksymalnie 60 tys. ton węgla, dzisiaj to zapotrzebowanie jest dużo wyższe.

Prezes Wasil podkreśla także, że rola węgla stopniowo będzie spadała. Krajowa polityka energetyczna zakłada, że w 2040 roku na polskim rynku będzie potrzeba 11 mln ton węgla. Węgiel może być regulatorem energetyki, stabilizując jeszcze przez jakiś czas dostawy energii z odnawialnych źródeł. Trzeba się jednak liczyć z dużą zmiennością popytu na surowiec.

Dekarbonizacja Unii Europejskiej

- Kluczowe jest pytanie o stabilność odbioru węgla. Można oczywiście zbudować potencjał wydobywczy na Śląsku, zakładając odpowiedni poziom wydatków w dłuższym czasie. Mowa jednak o ogromnych inwestycjach, które można planować pod warunkiem istnienia długoterminowej perspektywy rozwoju. Tymczasem polityka klimatyczna Unii nie zmienia się, kładzie się w niej duży nacisk na dekarbonizację. Odchodzenie od surowców z Rosji przyspiesza jeszcze bardziej plany związane z budową odnawialnych źródeł energii – mówi prezes Wasil.

Wszystko to ma wpływ na decyzje dotyczące zwiększenia inwestycji, które musiałyby wiązać się z prawdopodobieństwem, że węgiel będzie potrzebny w dłuższym okresie. Dziś takiej gwarancji nie ma. W dodatku koszty wydobycia krajowego węgla są wyższe, jego pokłady zalegają głęboko. W rezultacie nie wytrzymuje on konkurencji cenowej z węglem wydobywanym w kopalniach odkrywkowych na świecie, nawet przy uwzględnieniu kosztów transportu.

- Pytanie, co w takiej sytuacji powinno się robić z węglem dostępnym na rynku. To nie jest prosta decyzja. Dziś podchodzimy do tej kwestii emocjonalnie, ale trzeba mieć świadomość, że projekty zwiększające wydobycie mogłyby mieć jakieś przełożenie na sytuację za około dwa lata. Nie wiadomo, jak wówczas będzie wyglądał rynek. Ci, którzy podejmują decyzje o tego typu inwestycjach, ponoszą odpowiedzialność za swoje decyzje. Odpowiadają za nie karnie i swoim majątkiem – ocenia prezes Bogdanki.

Wolniejsze wygaszanie kopalni

Pod koniec maja br. minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował, że w tym roku przedstawiony zostanie nowy harmonogram wygaszania kopalni węgla energetycznego, z zachowaniem horyzontu działania górnictwa do 2049 roku. Dodał też, że spółki węglowe intensywnie pracują też nad planem niezbędnych inwestycji w kopalniach.

- Harmonogram musi się zmienić z tego względu, że dzisiaj nie jesteśmy w stanie odchodzić od węgla w energetyce tak szybko jak przewidywaliśmy. Mieliśmy w planie dosyć szybkie zastępowanie węgla paliwem gazowym. Dzisiaj, ze względu na embargo na gaz rosyjski, ale przede wszystkim niestabilność cenową tego surowca, musimy pominąć etap energetyki gazowej i bezpośrednio od węgla przejść na odnawialne źródła energii i energetykę jądrową - wskazał wówczas szef MAP.

Harmonogram wygaszania kopalń węgla energetycznego jest częścią podpisanej przed rokiem przez związkowców i przedstawicieli rządu umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa.