Cementownie dotkliwie odczuwają braki w dostawach węgla. W całej Unii Europejskiej sprowadzano go z Rosji około 50 proc., a w Polsce 15 proc. Spółki produkujące cement szukają teraz innych źródeł dostaw.
„Nie otrzymujemy dostaw od Polskiej Grupy Górniczej i jesteśmy zmuszeni szukać na całym świecie. Choć węgiel stanowi tylko 10 proc. surowca używanego do wytworzenia ciepła w piecu cementowym, to jest niezbędny, aby utrzymać produkcję. Planujemy całkowite odejście od węgla, ale to jest proces kilkuletni” - mówi „Pulsowi Biznesu” Mateusz Piotrowski z grupy Lafarge.
Przemysł cementowy w Polsce spala rocznie około 570 tys. ton węgla kamiennego, co stanowi 1 proc. krajowego zużycia.
Brak dostaw węgla to drogi prąd
Brak węgla to tylko jeden z licznych problemów branży cementowej. Doskwierają jej także rosnące w zabójczym tempie ceny energii elektrycznej. Branża wciąż nie jest jednak wpisana na listę przedsiębiorstw energochłonnych, przez co firmy nie mogą się ubiegać o rekompensatę kosztów pośrednich.
„Energia elektryczna zawsze miała bardzo duży udział w kosztach produkcji cementu – ok. 35 proc. Przy tak drastycznie rosnących cenach energii nie wiemy, czy będziemy w stanie produkować” – mówi w rozmowie z „Pulsem Biznesu” Krzysztof Kieres, prezes Stowarzyszenia Producentów Cementu.
Podwyżki cen
Cementownie inwestują co prawda w fotowoltaikę i szukają alternatywnych źródeł zasilania, ale w tym roku nie uda się nimi zastąpić energetyki konwencjonalnej. Pozostaje więc zmierzyć się z wysokimi cenami i próbować jakoś przetrwać. „Droga energia zmusi zakłady do przyjrzenia się cenom oferowanych produktów” - mówi Mateusz Piotrowski.
Czytaj też:
Te firmy zarabiają w Polsce najwięcej. Dominuje jedna branża