Wolą pobierać zasiłki niż pracować? Właściciel winnicy oskarża rząd

Wolą pobierać zasiłki niż pracować? Właściciel winnicy oskarża rząd

Winnica
WinnicaŹródło:Pixabay
Właściciel winnicy od miesięcy nie może zatrudnić magazynierów i pracowników administracyjnych. Uważa, że winę za ten stan rzeczy ponoszą włoscy politycy, którzy kilka lat temu uchwalili dochód obywatelski, czyli zasiłku dla bezrobotnych i osób w najtrudniejszej sytuacji materialnej.

„Kto może pracować, ale woli pobierać dochód obywatelski, to złodziej” – powiedział cytowany przez włoskie media we wtorek Sandro Bottega, właściciel działającej od stulecia winnicy i linii produkcyjnej Prosecco z okolic Treviso w Wenecji Euganejskiej.

Dochód obywatelski to sztandarowa obietnica partii rządzącej

Jego złość to efekt trwających od miesięcy procesów rekrutacji, w których bezskutecznie próbuje zatrudnić 20 pracowników fizycznych na niewymagające wiedzy specjalistycznej stanowiska, m.in. dozorcy. A kieruje ją nie tylko pod adresem bezrobotnych, ale też dochodu obywatelskiego, który od 2019 roku wypłacany jest osobom najbiedniejszym, które spełniają ustawowe kryteria dotyczące dochodu na członka gospodarstwa domowego i majątku. Dochód obywatelski był sztandarowym hasłem wyborczym Ruchu Pięciu Gwiazd, który w czerwcu 2018 roku utworzył gabinet z Ligą (dawniej Ligą Północy).

Opozycja krytykowała pomysł jako „zachęcanie do lenistwa” i zwiększanie zależności najmniej zaradnych ludzi od państwa. Wprawdzie procedurze przyznawania dochodu obywatelskiego towarzyszą działania aktywizujące bezrobotnych, czyli konieczność pojawiania się w urzędzie pracy i skorzystania z oferty pracy oraz obowiązek wysłania dzieci do szkół, zobowiązanie do niepicia alkoholu i niewydawania pieniędzy na gry hazardowe, ale nadużycia i tak się zdarzają.

Wysokość dochodu obywatelskiego jest uzależniona od wielkości gospodarstwa domowego, ale to co najmniej 500 euro na osobę.

Właściciel winnicy mówi, że włoskie firmy przestały być konkurencyjne

Zdaniem cytowanego na początku właściciela winnicy, dochód obywatelski zniechęca do uczciwej pracy (bo zarabiających na czarno i pobierających jednocześnie świadczenie nie brakuje) i uderza w gospodarkę kraju, bo przedsiębiorcy nie są w stanie walczyć o kontrakty i przyjmować zamówień, gdy nie ma kim ich wykonywać. Sandro Bottega powiedział, że tylko jego firma musiała w pierwszym półroczu tego roku z powodu braków kadrowych zrezygnować z zamówień na łączną sumę 10 milionów euro.

Polityków, którzy popierają obecny system zasiłkowy, zachęcił do tego, by „przyszli do firm i zobaczyli, co to znaczy je prowadzić”.

Czytaj też:
1300 zł za nic. Jedna z polskich gmin rusza z pierwszym tego typu programem