Ryanair podniósł ceny biletów na Węgrzech. Teraz zapłaci za to karę

Ryanair podniósł ceny biletów na Węgrzech. Teraz zapłaci za to karę

Samolot linii Ryanair, zdj. ilustracyjne
Samolot linii Ryanair, zdj. ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Rebius
Ryanair nie miał prawa przenosić na klientów kosztów od podatku od nadzwyczajnych dochodów – oceniła węgierska organizacja broniąca praw konsumentów. Za naruszenie przepisów nałożyła na przewoźnika karę w wysokości 300 mln forintów (ok. 3,6 mln zł).

O nałożeniu kary poinformowała Judit Varga, minister sprawiedliwości Węgier. „Dzisiaj urząd ochrony konsumentów stwierdził naruszenie prawa w związku z wprowadzaniem przez linie lotnicze w błąd klientów przez swoje nieuczciwe praktyki biznesowe” – napisała minister na Facebooku.

Co to jest podatek od nadmiarowych zysków?

Na celowniku znalazło się przerzucanie na pasażerów kosztów podatku od nadmiarowych zysków (windfall tax). To specjalne obciążenie zwykle jednorazowe, nakładane w wyjątkowych sytuacjach, gdy uzyskiwany zysk przez przedsiębiorców nie jest bezpośrednią zasługa prowadzonej przez nie działalności gospodarczej, a wynika z okoliczności zewnętrznych. Nad jego wprowadzeniem zastanawiają się m.in. Wielka Brytania, a Węgry poszły bardzo szeroko i w latach 2022 i 2023 objęły nim ubezpieczycieli, duże sieci handlowe, firmy energetyczne i handlowe, firmy telekomunikacyjne i linie lotnicze. Dodatkowe obciążenie to efekt wojny i ogólnej, nie najlepszej sytuacji gospodarczej w Europie.

Na początku czerwca Ryanair zaapelował do węgierskich władz o zwolnienie linii lotniczych z nowego podatku. Ostrzegł, że jego wprowadzenie zmusi przewoźników do podniesienia cen biletów o co najmniej 10 euro, a najdroższych – nawet o 25 euro. Szef Ryanaira przekonywał, że branża lotnicza, która ma za sobą dwa trudne „pandemiczne” lata nie jest gotowa na nowe obciążenia. W podobnym tonie wypowiedzieli się inni przewoźnicy, którzy korzystają z węgierskich lotnisk.

Prezes Kaczyński wspomniał o „wielkich podatkach”

W Polsce również od czasu do czasu pojawia się pomysł wprowadzenia podatku od nadmiarowych zysków. Zaledwie kilkanaście tygodni temu Jarosław Kaczyński mówił na spotkaniu z sympatykami, że jeśli państwowe spółki nie obniżą cen, a banki nie podniosą oprocentowania lokat, to ich zyski zostaną obłożone „wielkim podatkiem”.

O skomentowanie tej wypowiedzi (w której nie padły żadne konkrety, ale niepewność została zasiana) został zapytany wiceminister finansów Artur Soboń. W rozmowie z Polskim Radiem 24 stwierdził, że rząd nie wyklucza takiego rozwiązania.

– Jeśli mówimy o podatku od nadmiarowych zysków to ja takiego rozwiązania nie wykluczam. Jeśli będziemy widzieli, że będzie to skuteczne narzędzie do reagowania na sytuację, w której pozycja poszczególnych podmiotów gospodarczych jest nadużywana, wynikająca z czynników zewnętrznych, jest nadużywana, po to aby uzyskiwać nadmiarowe zyski kosztem swoich klientów, to wtedy możemy reagować – powiedział Soboń.

Ryanair odwoła się od kary

Ryanair potwierdził 8 sierpnia, że natychmiast odwoła się od bezpodstawnej grzywny nałożonej przez Węgierski Urząd Ochrony Konsumenta. Ryanair nie otrzymał jeszcze żadnego powiadomienia o takiej grzywnie.

Jak rząd węgierski dobrze wie, rozporządzenie UE nr 1008/2008 daje wszystkim liniom lotniczym UE swobodę ustalania taryf lotniczych dla ich wewnątrzunijnych usług lotniczych według własnego uznania, bez jakiejkolwiek ingerencji ze strony rządów krajowych lub ich urzędów ochrony konsumentów. To prawo UE zabrania rządowi węgierskiemu wprowadzania podatków podróżnych z mocą wsteczną, próbując jednocześnie bezprawnie ograniczyć prawo linii lotniczych do przenoszenia takich nieuzasadnionych podatków na pasażerów. Jeśli będzie to konieczne, Ryanair odwoła się w tej sprawie do sądów UE czytamy w oświadczeniu przewoźnika.

Czytaj też:
Kaczyński ostrzega banki: Wyższe oprocentowanie albo nowy podatek. Giełda reaguje