– Wykluczam zaangażowanie w duży atom. Tworząc koncern multienergetyczny, dokładnie wiemy, czego chcemy. Nasze priorytety inwestycyjne są jasno określone i nie jest to duży atom – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Orlen odrzuca duży atom, koncern będzie szedł w kierunku SMR
Dodał, że cztery lata temu dostał propozycję, by wejść w duży atom, ale po przeprowadzeniu analiz koncern odrzucił ją. – Uważaliśmy, że nie jest to temat, o którym Orlen mógłby myśleć, ze względu na kwestię technologii, środków finansowych, wsparcia państwa i wielu innych czynników – wskazał Obajtek.
Dodał, że kierowany przez niego koncern będzie szedł w kierunku SMR, czyli małych reaktorów modułowych, których moc pozwala na to, aby lokalizować je w miejscach najdogodniejszych dla odbiorców i systemu. – Pracujemy nad aktualizacją strategii, ale jej podstawowe kierunki będą utrzymane. Będą w niej rozbudowane kwestie dotyczące energetyki zeroemisyjnej, biopaliw, biometanu itd. – dodał.
Ceny mogą się dalej stabilizować
Z kolei w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Radiu Zet” zapewnił, że Orlen „nie łupi kierowców” i dba o to, by polscy klienci mieli najniższe ceny w Europie.
– W listopadzie ceny paliwa będą się stabilizować. Wręcz idą do dołu, a nie do góry. 6,80-6,90, tak, będą oscylować wokół tej granicy – stwierdził Daniel Obajtek.
Obajtek nie boi się kontroli. „Jestem najbardziej zweryfikowanym prezesem w Polsce”
Zaprzeczył także, by był na wojennej ścieżce z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Po tej deklaracji został poproszony o skomentowanie doniesień Radia Zet, że Sasin wysłał pismo do zarządów 23 największych spółek państwowych. Zobowiązał w nim prezesów spółek do uzyskania poświadczenia bezpieczeństwa uprawniającego do dostępu do informacji o klauzuli „tajne”.
– Nie będę omawiał bezpośrednich wewnętrznych korespondencji z rządem – próbował uciąć dyskusję na ten temat Obajtek. Zapewnił, że choć jest prezesem Orlenu od 5 lat, to do tej pory nikt nie wymagał od niego uzyskania dostępu do takich informacji. – Znam wiele firm, w których prezesi nie maja dostępu do informacji tajnych. Biznes nie wymaga dostępu do takich informacji. Przeprowadziłem wiele ważnych inwestycji, fuzji i w żadnym wypadku nie było takich wymogów – powiedział.
Prowadzący rozmowę kontynuował wątek i zapytał, czy wysłanie korespondencji do prezesów spółek tak naprawdę nie było wymierzone w Obajtka – by rząd zyskał pretekst do odwołania go, gdyby okazało się, że nie otrzymał on dostępu do takich informacji.
– Jestem najbardziej zweryfikowanym i sprawdzonym prezesem w Polsce. Jako jedyny pokazałem wszystkie akty notarialne. Nikt wcześniej nie wymagał tego od innych prezesów. Byłem kilkakrotnie sprawdzany przez CBA. Nie widzę żadnego zagrożenia – powiedział.
Czytaj też:
Obajtek o planach na przyszłość. Powiedział o dwóch kierunkach rozwoju