Przepychanki słowne Banasia i przedstawicieli Orlenu. „Rzecz niebywała” przeciwko „Nie ma takiej kontroli”

Przepychanki słowne Banasia i przedstawicieli Orlenu. „Rzecz niebywała” przeciwko „Nie ma takiej kontroli”

Marian Banaś
Marian Banaś Źródło:Sejm
Kuriozalny przebieg sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Marian Banaś starł się na słowa z przedstawicielami PKN Orlen. Wersje zdarzeń są rozbieżne.

W sejmie odbyło się posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, którego tematem była kontrola Najwyższej Izby Kontroli w spółce PKN Orlen. Dotyczyła ona m.in. opłacalności transakcji fuzji Orlenu z Lotosem. Jej przebieg był zaskakujący.

NIK kontroluje Orlen. 11 zawiadomień do prokuratury

Na początku posiedzenia oświadczenie NIK odczytał jej prezes Marian Banaś. W przemówieniu mogliśmy dowiedzieć się m.in. o zawiadomieniach NIK o możliwości popełnienia przestępstwa w spółkach Orlenu, a także trudnościach z przeprowadzeniem kontroli.

– NIK przygotowała 11 zawiadomień dot. możliwości popełnienia przestępstwa. Do tej pory Prokuratura rozpatrzyła 5 zawiadomień i we wszystkich przypadkach prokuratorzy wydali postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania, które zostały, lub zostaną zaskarżone przez NIK – powiedział prezes NIK Marian Banaś.

Mimo powyższych prób udaremnienia kontroli NIK, realizująć kontrolę w Ministerstwie Aktywów Państwowych, wystąpiła do PKN Orlen o żądane dokumenty. W tym wypadku spółka też odmówiła ich udostępnienia – powiedział także Marian Banaś

Kontrola w Orlenie. „Rzecz niespotykana w historii NIK”

Prezes Marian Banaś przyznał, że sytuacja, z którą mamy teraz do czynienia jest niebywała i „niespotykana w historii NIK”.

Rzeczą wręcz niebywałą i niespotykaną w dotychczasowej historii NIK jest również to, że PKN Orlen nie tylko nie zamierza umożliwić przeprowadzenia przez naczelny organ kontroli państwowej, lecz sama spółka wystąpiła z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez NIK i jej kontrolerów – powiedział prezes NIK. Nie jest znana NIK treść zawiadomienia skierowanego przeciwko NIK do organów ścigania – powiedział Marian Banaś.

Kontrola w Orlenie? „Nie ma takiej kontroli”

W komisji wzięli udział także przedstawiciele PKN Orlen, którzy twierdzą, że z prawnego punktu widzenia, nie można mówić o żadnej kontroli. Prawnicy zwrócili także uwagę, że NIK wykracza poza przyznane jej przez Sejm prawo.

– W PKN Orlen nie ma takiej kontroli, o której chcą państwo tu dziś rozmawiać – powiedział Krzysztof Wąsowski, doradca prawny PKN Orlen, reprezentujący koncern podczas komisji sejmowej. – Nie dostaliśmy takiego wezwania. To rzecz, z którą mamy problem prawny. Ewidentnie widać, i mamy takie wrażenie jako przedsiębiorca, że rzeczywiście bezprecedensowym faktem jest to, że naczelny organ kontroli państwowej – wydawało nam się, że związany art. 7 Konstytucji, czyli zasadą legalizmu – powinien działać w granicach i na podstawie przepisów prawa – dodał.

Prawnik zwraca uwagę, że koncern nie wiedział nawet formalnie o tym, że Najwyższa Izba Kontroli planuje jakiekolwiek działania wobec spółki. Nie dostaliśmy nawet wezwania, że jesteśmy podmiotem kontrolowanym w ramach takiej kontroli – powiedział doradca prawny Orlenu. – Chociażby z tego punktu widzenia, ciężko nam się odnosić do dalszych kwestii merytorycznych – dodał.

Przedstawiciel koncernu przyznał, że nawet, jeśli do takiej kontroli by doszło, to na mocy ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, byłaby działaniem nielegalnym. – Oczywiście PKN Orlen jest za tym, aby być kontrolowanym w takim zakresie, w jakim Sejm uchwalił ustawę obowiązującą od 1994 roku – powiedział Krzysztof Wąsowski.

Czytaj też:
Nie będzie kontroli NIK w Orlenie? Prawnik wyjaśnia
Czytaj też:
Prezes NIK: Finanse państwa są w bardzo niepokojącym stanie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl