Prezes BNP Paribas: Sektor bankowy jest poharatany i osłabiony

Prezes BNP Paribas: Sektor bankowy jest poharatany i osłabiony

BNP Paribas
BNP Paribas Źródło:Shutterstock / Robson90
Zdaniem prezesa banku BNP Paribas banki nie mogą już przyjąć kolejnych obciążeń. "Sektor bankowy wchodzi w 2023 r. mocno poharatany i osłabiony" - powiedział w rozmowie z Business Insiderem prezes banku Przemysław Gdański.

„Sektor bankowy wchodzi w 2023 r. mocno poharatany i osłabiony. To efekt nie tylko wakacji kredytowych, które były bardzo kosztowne. Pamiętajmy choćby o nierozwiązanej kwestii kredytów frankowych, które także potężnie osłabiły część banków. Wiemy, że jeden z nich, zresztą bardzo dobry bank, znalazł się w programie naprawczym. Prawdopodobnie niektóre zaraportują straty za 2022 r”. – powiedział Przemysław Gdański, prezes BNP Paribas, w rozmowie z Business Insiderem.

Ryzyko dla gospodarki

Zdaniem szefa BNP Paribas rząd nie powinien przedłużać wakacji kredytowych, żeby nie pogarszać sytuacji sektora bankowego, który potrzebuje dobrego roku, żeby zacząć przygotowywać się do odbudowania gospodarki.

„Naszym bazowym jest scenariusz, który można nazwać miękkim lądowaniem. Gospodarka w tym roku niewątpliwie zwolni. Dynamika PKB za cały rok będzie w okolicach czarnego zera, ale jednak bardziej na plusie niż na minusie. Inflacja wciąż będzie wysoka i uporczywa. Nie spodziewam się zmiany poziomu stóp procentowych. Złoty prawdopodobnie pozostanie słaby. Natomiast 2024 r. ma szansę być rokiem odbicia. W naszym bazowym scenariuszu zakładamy 3-procentowy wzrost PKB, spadek inflacji do jednocyfrowego poziomu i generalnie poprawę sytuacji” – powiedział prezes Gdański.

Co dalej na rynku kredytów?

Sytuacji finansowej banków nie poprawia niski popyt na kredyty, zwłaszcza mieszkaniowe. Analitycy spodziewają się, że w 2023 roku sytuacja wciąż nie wróci do normy i zainteresowanie będzie niewielkie.

„To efekt wysokich stóp procentowych, spadającej zdolności kredytowej, wysokich cen mieszkań, które są pochodną wysokich kosztów budowy. Potencjalni nabywcy funkcjonują w sposób bardziej ostrożny. Nie wiedząc, co przyniesie jutro, wstrzymują się przed decyzjami o zaciąganiu kredytów. Zresztą nie tylko hipotecznych. Generalnie popyt w segmencie klientów indywidualnych nie wróci szybko do poziomu z poprzednich latach” – powiedział prezes Gdański.

Czytaj też:
Podatki w 2023 roku. Część z nich idzie w górę
Czytaj też:
Inflacja uderza w branżę turystyczną. Goście szukają wypoczynku na własną rękę

Źródło: Business Insider