Szef Ryanaira bardzo krytycznie o CPK. „Nie jest za późno, by zrezygnować”

Szef Ryanaira bardzo krytycznie o CPK. „Nie jest za późno, by zrezygnować”

Samolot Ryanair, zdjęcie ilustracyjne
Samolot Ryanair, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / gabriel12
Nie jest jeszcze za późno, by zrezygnować z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego – powiedział dziennikarzowi money.pl Michael O'Leary. Szef Ryanaira uważa, że budowa wielkiego lotniska w Baranowie to strata pieniędzy, a na taki pomysł mogli wpaść „tylko politycy-idioci”.

Michael O'Leary pojawił się we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie, gdzie ogłosił pięć nowych tras z warszawskiego Lotniska Chopina. Przy tej okazji dziennikarzowi serwisu money.pl zapytał go o opinię na temat powstającego pod Warszawą Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma przejąć loty wykonywane dziś ze stołecznego lotniska. O’Leary nie krył niechęci wobec ogromnego projektu infrastrukturalnego rządu Prawa i Sprawiedliwości.

O’Leary o CPK: Nie jest za późno, by zrezygnować

– Nie jest jeszcze za późno, by zrezygnować z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Co więcej, ta inwestycja powinna zostać zatrzymana. To projekt w złym miejscu, w złym czasie, jest kompletną stratą pieniędzy. Tylko politycy-idioci mogli wpaść na taki pomysł – powiedział prezes popularnej taniej linii lotniczej.

Zdaniem biznesmena Warszawa ma już wystarczającą liczbę lotnisk – poza Lotniskiem Chopina jest tez port w Modlinie. O’Leary nie traktuje natomiast lotniska w Radomiu jako portu, którego oferta może zainteresować mieszkańców stolicy i jej okolic . – Lotnisko w Radomiu może obsłużyć Radom – powiedział i przypomniał, że jest ono położone 100 km od Warszawy.

Jego zdaniem nie ma prawa udać się projekt, który zakłada, że pasażerowie będą chcieli korzystać z lotnisk oddalonych od celu swojej podróży. – Politycy mówią o wielkim projekcie infrastrukturalnym, nowych liniach kolejowych i pociągach, które będą dowozić pasażerów do centralnego lotniska, by z niego polecieli dalej. Ale ludzie nie chcą już tak latać. Model systemu transportowego się zmienia. Jeśli ktoś chce polecieć do Gdańska, szuka bezpośredniego połączenia do Gdańska. Do Warszawy? Na Lotnisko Chopina lub do Modlina, które są blisko.Nie będą chcieli latać do Warszawy ani przez CPK, ani przez Radom – wyjaśniał w rozmowie z money.pl.

Jego zdaniem „tylko politycy-idioci mogli wpaść na taki pomysł”.

CPK. Spółka czeka na decyzję środowiskową

Takie oceny nie robią wrażeni na Marcinie Horale, ministrze odpowiedzialnym za inwestycję. Przekonuje on, że ogromny port lotniczy jest potrzebny, bo Lotnisko Chopina jest za małe, by obsłużyć ruch pasażerski i cargo. Minister podkreśla też przy każdej okazji, ze CPK to nie tylko port lotniczy na Mazowszu, lecz także rozbudowa dróg i kolei.

A co dzieje się na budowie? W rozmowie z Radiem Plus pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego mówił przed kilkoma dniami, że spółka celowa czeka na decyzję środowiskową, co jest ostatnim etapem formalnym przed rozpoczęciem budowy megalotniska.

Pierwsza łopata pod CPK

Jak mówił Horała, pierwsza łopata na budowie CPK zostanie wbita prawdopodobnie latem. – Mamy już pozyskane grunty w programie dobrowolnych nabyć, jest ich wystarczająco dużo, żeby zacząć budowę – powiedział pełnomocnik rządu.

W programie dobrowolnych nabyć, czyli bez przymusowych wywłaszczeń, spółka chce pozyskać około 1000 hektarów gruntów pod budowę lotniska. Nie są to wszystkie potrzebne tereny, ale jak mówi Horała, wystarczą, żeby budowa mogła się bez przeszkód rozpocząć.

Czytaj też:
CPK zacznie działać w 2027 roku? Wiceminister niby potwierdza, ale słychać niepewność
Czytaj też:
Lotnisko w Radomiu wróci do gry w 2023 roku. Są pierwsi chętni, by z niego latać

Opracowała:
Źródło: Money.pl / Polskie Radio