Ważne zmiany w Kodeksie Pracy. Pracownicy zawiedzeni wysokością ekwiwalentu

Ważne zmiany w Kodeksie Pracy. Pracownicy zawiedzeni wysokością ekwiwalentu

Pieniądze, zdj. ilustracyjne
Pieniądze, zdj. ilustracyjne Źródło:X-news
Od 7 kwietnia praca zdalna jest usankcjonowana w Kodeksie Pracy. W opinii wielu przedsiębiorców to rozwiązanie konieczne, ale bardzo spóźnione. Najwięcej wątpliwości budzą zapisy dotyczące rozliczania kosztów własnych pracownika czy możliwości odmowy pracy zdalnej przez pracodawcę. Pracownicy nie ukrywają, że są zawiedzeni wysokością ekwiwalentu. Stawki za godzinę pracy z domu są liczone w groszach.

W piątek 7 kwietnia zaczęły obowiązywać regulacje dotyczące pracy zdalnej. To jeden z głównych tematów w wielu firmach, gdzie odbywają się świąteczne spotkania kadry kierowniczej z pracownikami. Przy wdrożeniu nowych przepisów problemem było ustalenie wysokości ekwiwalentu.

Pracownicy otrzymają niewielki ekwiwalent. Liczyli na wyższe stawki

Zgodnie z nowymi przepisami wysokość kosztów jest niezbędna do świadczenia pracy zdalnej, a także jest bezpośrednio z nią związana. Pracownicy nie ukrywają, że liczyli na dodatkowy bonus w kwocie 200-300 zł miesięcznie. Teraz czują się rozczarowani.

Firmy proponują kwoty wielokrotnie niższe od wstępnych ustaleń. W centrali dużej firmy finansowej w Warszawie pracownicy otrzymali wiadomość, że będzie to kwota 20 złotych miesięcznie dla osób, które będą pracowały cały miesiąc w domu. Osoby, które połowę miesiąca będą pracowały w firmie, a drugą z domu otrzymają kwotę o połowę niższą.

Rachunki za energię znacznie wzrosły. Ekwiwalent nie wystarczy na opłaty

To już nawet nie są kokosy. To jakiś social. Wystarczy tylko na waciki — twierdzi jedna z pracownic. – Jestem zawiedziona. W styczniu, lutym i w marcu przez cały czas pracowałam z domu. Rachunki za energię elektryczną znacznie wzrosły. W marcu na spotkaniu firmowym była mowa o kwocie 200 zł miesięcznie. Szkoda słów — dodaje.

Podobne kwoty otrzymują pracownicy wielu innych firm. W mediach społecznościowych pracownicy zamieszczają informacje o wysokości kwoty ekwiwalentu, jaką przyznali im ich pracodawcy. Z wielu wpisów wynika, że pracodawcy starają się maksymalnie oszczędzić na ryczałcie. – Szału nie ma. To są groszowe stawki — informuje jeden z internautów. Najczęściej jest to kwota kilkunastu groszy za godzinę pracy z domu. Ich wysokość uzależniona jest od ilości dni przepracowanych zdalnie.

Ekwiwalent powinien wynieść 250-300 złotych. Tak wynika z wyliczeń pracowników

Pracownicy podliczyli swoje wydatki za pracę online. Ich zdaniem 100-150 zł to miesięczna opłata za internet w domu. Kolejne 100 zł ich zdaniem ma wynieść dodatek do energii elektrycznej. Dodatkowy ekwiwalent w kwocie kilkudziesięciu złotych powinni otrzymać współpracownicy, którzy korzystają z prywatnych telefonów.

Na największe stawki mogą liczyć pracownicy firm technologicznych w tym sektora IT. Z ankiety przeprowadzonej wśród firm zrzeszonych w SoDA wynika, że 64 proc. respondentów deklaruje rozliczenie w formie ryczałtu, natomiast pozostałe 36 proc. wybierze ekwiwalent.

Branża IT otrzyma najwięcej. To nie są jednak stawki marzeń

Szacunkowe kwoty, jakie będą wypłacane, kształtują się między 40 a 80 zł na pracownika — poinformowała Marcelina Chojnacka w rozmowie z Wprost.pl. — Na tę kwotę składają się oczywiście takie elementy jak koszty energii elektrycznej, usług telekomunikacyjnych oraz innych kosztów bezpośrednio związanych z wykonywaniem pracy zdalnej, do pokrywania których firmy zobowiążą się na mocy porozumień lub regulaminów — dodała.

Nowelizacja Kodeksu Pracy wprowadziła szereg zmian. Nie wszystkie tematy zostały jednak rozstrzygnięte. W kwestiach finansowych pracownicy mieli ustalić wysokość ryczałtu lub ekwiwalentu z pracodawcami.

Nie ma ustawowej stawki ekwiwalentu. Kwoty wyznaczają pracodawcy

Przepisy zobowiązują pracodawców do pokrycia kosztów związanych z instalacją, serwisem, eksploatacją i konserwacją narzędzi pracy, w tym urządzeń technicznych, niezbędnych do wykonywania pracy zdalnej, kosztów energii elektrycznej oraz usług telekomunikacyjnych niezbędnych do wykonywania pracy zdalnej. Ale nigdzie nie ma ustawowej wzmianki o ich wysokości.

Zdaniem resortu pracy szczegółowe zasady pokrywania przez pracodawcę kosztów pracy zdalnej stanowią obowiązkowy element wewnątrzzakładowego porozumienia lub regulaminu. Tu jednak najważniejszy jest głos pracodawcy.

Czytaj też:
Nadchodzi rewolucja na rynku pracy. Eksperci nie mają wątpliwości
Czytaj też:
Ekwiwalent zamiast części etatu? Nieopodatkowana kwota może prowadzić do nadużyć