Od stycznia do marca tego roku mBank wypracował 143 mln zł zysku, czyli o ponad 72 proc. mniej niż rok wcześniej. Rynek spodziewał się lepszego wyniku i szacował, że zysk netto wyniesie 194,6 mln zł.
I tak by było, gdyby nie koszty związane z kredytami frankowymi. „Koszty ryzyka prawnego związanego z tym portfelem w pierwszych trzech miesiącach roku wyniosły 808 mln zł. Odzwierciedlały one głównie rosnące koszty prowadzonego programu ugód i realizacji prawomocnych wyroków” – czytamy w komunikacie banku.
mBank chciałby mieć te spory już za sobą, więc aktywnie zabiega o ugody z klientami. Jak dotąd zawarł ugody z 5 tysiącami klientów, a nieprzekonanych będzie chciał zachęcić do ugody poprzez proponowanie im bardziej korzystnych warunków porozumienia. Bank skorzysta z projektu przygotowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego, której atrakcyjność wynika z przewalutowania kredytu według kursu z dnia udzielenia.
Frankowicze. Czym się różnią ugody mBanku od ugód KNF?
KNF zaproponowała w II połowie 2020 r. projekt ugód, które kredytobiorcy frankowi mogliby zawierać z bankami. Zakładają one, że frankowe hipoteki miałyby zostać przeliczone jak, jakby od samego początku były złotowe. Z zaproponowanego schematu skorzystały do tej pory PKO BP, Pekao, ING Bank Śląski i Bank Ochrony Środowiska. Do grona tego dołączył mBank: Business Insider informuje, że pierwsi klienci mBanku w poniedziałek otrzymali oferty ugody.
Już wcześniej mBank proponował ugody, ale były mniej atrakcyjne finansowo dla kredytobiorców niż w wersji wypracowanej przez KNF. Bank obrał zasadę „spotkania się w połowie drogi”, czyli bazował na kursie będącym wypadkową między kursem bieżącym a tym z dnia udzielenia hipoteki. Bardziej korzystna jest propozycja KNF, która skłania się do przewalutowania kredytu według kursu z dnia udzielenia.
W informacji dla frankowiczów mBank podaje, że nowa oferta ugód polega na przewalutowaniu dotychczasowego kredytu z franków szwajcarskich na złote i ustaleniu salda kredytu tak, jakby od początku był zaciągnięty i spłacany w złotych. „Każdą rzeczywistą wpłatę "przeliczaliśmy", jakby była spłatą hipotetycznego kredytu w złotych. Jeśli rzeczywista wpłata była wyższa niż hipotetyczna – o tę różnicą obniżaliśmy saldo do spłaty. Jeśli była niższa – podnosiliśmy je” — napisano.
mBank – 1 mln klientów w Czechach i Słowacji
W I kwartale 2023 roku grupa mBanku sprzedała 686,8 mln zł kredytów hipotecznych, o 36,6 proc. więcej niż w poprzednim kwartale, ale o 75,7 proc. mniej niż w I kwartale 2022 roku. Sprzedaż kredytów niehipotecznych w I kwartale 2023 roku osiągnęła ponad 2,1 mld zł, co oznacza, że była wyższa niż w IV kwartale 2022 roku o 12,8 proc., ale niższa niż w I kwartale 2022 roku o 24,3 proc.
Na koniec pierwszego kwartału 2023 r. mBank obsługiwał ponad 5,6 mln klientów detalicznych – w tym ponad 1 mln w Czechach i na Słowacji. W tym czasie bank miał też ponad 33 tys. klientów korporacyjnych.
Czytaj też:
Majówka na kredyt. Biorą pożyczki, by jechać do Zakopanego