Co zmieniają fundacje rodzinne? To może być rewolucja dla polskich przedsiębiorców

Co zmieniają fundacje rodzinne? To może być rewolucja dla polskich przedsiębiorców

Umowa
Umowa Źródło:Pixabay
Takiej zgodności w polskim parlamencie nie było chyba od początku kadencji: 41 posłów głosowało za przyjęciem ustawy o fundacji rodzinnej. Skoro opozycja głosowała razem z koalicją, to musi to być coś naprawdę ważnego. szczególnie ważne. I tak właśnie jest: firmy rodzinne od dawna prosiły o przyjęcie regulacji, która zabezpieczy ich przedsiębiorstwa przed rozdrabnianiem. Przepisy o fundacji rodzinnej od lat funkcjonują w wielu europejskich krajach i wyszły przedsiębiorcom na dobre. Czy i w Polsce powtórzymy ten scenariusz?

5 lat prac legislacyjnych i kilkakrotnie przekładana data uchwalenia przepisów o fundacji rodzinnej, czyli szczególnej instytucji prawa, która ma chronić interesy firm rodzinnych. W końcu się jednak udało: 14 grudnia 2022 roku Sejm przegłosował ustawę i to w sposób, z jakim w polskim parlamencie nie mamy od dawna do czynienia. Za ustawą rękę podniosło 441 posłów, czyli opowiedziała się za nim i partia rządząca, i opozycja. Głosowanie ponad podziałami to dowód na to, jak bardzo potrzebna jest ta regulacja.

Fundacja rodzinna to instytucja, która z powodzeniem funkcjonuje w wielu krajach europejskich, np. Austrii, Luksemburgu czy Niemczech. Jej zadaniem jest „gromadzenie” majątku rodzinnego, tak by nie mógł być po śmierci fundatora (dotychczasowego właściciela, założyciela fundacji rodzinnej) skonsumowany czy rozmieniony na drobne. We wspomnianych krajach fundacje rodzinne odegrały duża rolę w utrzymaniu „starych fortun” i ustawodawca chciałby, aby taki efekt udało się osiągnąć także w Polsce.

Fundacja służy temu, by majątek rodziny był przekazany następnym pokoleniom bez obaw o jego rozdrobnienie czy to, że budowana mozolnie rodzinna firma rozpadnie się po tym, jak akcje zostaną przekazane dzieciom, te w przyszłości rozdysponują je wbrew woli nestora.

Fundacje rodzinne: dla przedsiębiorców i bardzo majętnych ludzi

Dla kogo w ogóle są przeznaczone firmy rodzinne?

– Fundacja rodzinna to instrumenty dla określonej grupy osób. To nie jest rozwiązanie dla kogoś, kto ma mieszkanie i chce je przekazać w spadku. Fundacja została stworzona dla przedsiębiorców oraz osób zamożnych, które posiadają np. kolekcję sztuki i nie chcą, by po ich śmierci uległa podziałowi między różnych spadkobierców. To też instrument dla przedsiębiorców, którzy mają wiele rodzajów działalności i chcą, by na pokolenia firma była skumulowana w jednym miejscu. Do tej pory mogli osiągnąć ten efekt poprzez powołanie holdingu, ale to skomplikowana konstrukcja. Fundacja rodzinna znacznie łatwiej pozwoli osiągnąć ten efekt – mówi w rozmowie z Wprost radca prawny Jacek Miłaszewski z kancelarii prawnej PragmatIQ w Poznaniu, współautor portalu zmianawarty.pl.

Ustawa, która właśnie weszła w życie, jest odpowiedzią na postulaty zgłaszane przez firmy rodzinne. Ich właściciele chcieli, by istniały instrumenty, które dadzą im możliwość decydowania, jak w przyszłości będzie wyglądała założona przez nich firma. W świetle obowiązujących do tej pory przepisów mieli na to bardzo ograniczony wpływ: mogli przepisać firmę na wybranych członków rodziny albo zapisać firmę w testamencie, ale w ten sposób decydowali tylko o tym, do kogo trafi ona bezpośrednio po ich śmieci. Nie mieli natomiast wpływu na to, jakie decyzje podejmą spadkobiercy. Fundacja rodzinna daje im możliwość podejmowania decyzji także w odniesieniu do kolejnych pokoleń.

Trudne rodzinne biznesy

Fundacja rodzinna to również rozwiązanie dla przedsiębiorców, którzy chcą pogodzić interes firmy z interesem rodziny. Nie ma wątpliwości, że firmy rodzinne funkcjonują inaczej niż te, w których osoby podejmujące decyzje nie są spokrewnione. Inaczej pracuje się z bratem czy synem niż zewnętrznym menedżerem, którego można zwolnić, gdy dochodzi do konfliktów i rozjeżdżają się wizje dalszej współpracy. Z bliskimi tak się nie da, bo może to całkowicie zniszczyć relacje rodzinne.

– Pracujemy od lat z firmami rodzinnymi i widzimy, że tam jest ogromne pole do konfliktów. Jednocześnie te firmy mają duży potencjał. Panuje w nich wysoki poziom zaufania i elementy współpracy, których często brakuje w firmach, w których takich powiązań rodzinnych nie ma. Firmy rodzinne mogą się fantastycznie rozwijać, ale ciążą nad nimi pewne niebezpieczeństwa, które mogą zniszczyć nawet dobrze prosperujące przedsiębiorstwo – mówi mec. Miłaszewski.

Podstawowy konflikt dotyczy tego, w jaki sposób podzielić majątek po śmierci lub ustąpieniu dotychczasowego właściciela (nestora).

– We wszystkich firmach rodzinnych ten moment w pewnym momencie nastanie. Kiedy nestor zbliża się do wieku emerytalnego lub już go przekroczył, pojawia się pytanie, co dalej. Bliscy, którzy też rozwijali firmę: dzieci, bracia, dzieci rodzeństwa – mają nadzieję, że dostaną duży udział w firmie i będą, już po odejściu właściciela, realizować swoje pomysły. Rozmowy o przekazaniu sterów są trudne i bez odpowiedniego przygotowania mogą doprowadzić do silnych rozłamów w rodzinie – dodaje nasz rozmówca.

Jak powołać fundację rodzinną?

Zamiast wydzielać udziały poszczególnym członkom – ryzykując tym samym, że firma będzie się coraz bardziej rozdrabniała – można powołać do życia fundację rodzinną.

Właściciel firmy może założyć fundację za swojego życia lub w testamencie. Fundacja podlega wpisowi do rejestru fundacji rodzinnych, który prowadzony jest przez Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim. Z chwilą wpisu fundacja zyskuje osobowość prawną.

Fundator jest także zobowiązany do ustalenia statutu fundacji, który reguluje najważniejsze kwestie dotyczące funkcjonowania fundacji. Statut jest jawny, zaś kwestie o charakterze poufnym mogą zostać uregulowane w regulaminach i dokumentach wewnętrznych.

Fundacja ma swoje organy: zarząd, który reprezentuje fundację oraz jest odpowiedzialny za prowadzenie jej spraw i realizację celów określonych w statucie fundacji; fakultatywnie można powołać radę nadzorczą, która zatwierdza działania zarządu, oraz zgromadzenie beneficjentów. Beneficjenci to wskazane przez fundatora osoby, względem których fundacja ma spełniać określone świadczenia, np. wypłacać pieniądze, opłacać studia czy inne aktywności. Beneficjentami nie muszą być członkowie najbliższej rodziny, mogą to być dowolne osoby, które fundator chciałby nagrodzić za pracę na rzecz firmy rodzinnej.

– Fundacja rodzinna pozwala uniknąć sytuacji, w której dzielimy udziały na kilka czy kilkanaście osób. W fundacji, kolokwialnie mówiąc, wszystko trafia do jednego worka i zgodnie z wolą nestora jest rozdysponowywane. Jeżeli taka będzie wola fundatora beneficjenci mają prawo do zasiadania w zgromadzeniu, które podejmuje decyzje w najważniejszych sprawach dotyczących polityki firmy, a więc na przykład tego, czy coś będzie sprzedawane, kupowane, czy zmieni się profil działalności. Aktualne przepisy dają bardzo wiele swobody fundatorowi, który niemalże dowolnie może ukształtować strukturę budowaną na pokolenia – wyjaśnia mec. Miłaszewski.

Dodaje, że w ramach fundacji można wynagrodzić członków rodziny w zależności od tego, jaki wnieśli wkład w rozwój firmy. – Od fundatora zależy, czy beneficjent dostanie 10, 20 czy 30 proc. świadczeń od fundacji. Może też uzależnić przyznanie akcji od spełnienia warunków, np. zadecydować, że jeśli syn zaangażuje się w pracę, to dostanie 25 proc., a jeśli nie, to musi się zadowolić 5 proc. Właściciel może też przewidzieć w statucie, że jeśli jeden z bliskich dokona w przyszłości czegoś istotnego, np. rozwinie firmę w nowym kierunku, to jego udziały wzrosną. Klienci pytali mnie, czy polskie prawo dopuszcza uzależnienie przekazania majątku od ukończenia określonej uczelni albo wprowadzenia zapisu, że w razie śmierci ojca-właściciela firmy rodzinnej, dzieci nie otrzymają żadnych udziałów przed ukończeniem 25 roku życia. Owszem, fundacja rodzinna zezwala na takie warunki – mówi Jacek Miłaszewski.

Beneficjenci mają prawo zapoznać się z dokumentacją oraz uzyskiwać informacje na temat działalności fundacji. Mogą przeglądać sprawozdania finansowe i księgi rachunkowe, żądać wyjaśnień od zarządu – słowem, mają szerokie uprawnienia kontrolne.

Fundacja rodzinna a podatki

Założenie fundacji rodzinnej nie wymaga wielkiego majątku: fundator musi wyposażyć fundację w aktywa o wartości co najmniej 100 tys. zł. Nie jest to wysoki próg, a dodajmy do tego, że fundacja korzysta z bardzo korzystnych rozwiązań podatkowych, więc może się okazać atrakcyjna dla bardzo różnych podmiotów, niekoniecznie prowadzących firmy rodzinne.

Fundacja jest zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych. Konieczność zapłaty podatku – co do zasady – pojawi się dopiero w związku z wypłatą świadczenia beneficjentowi i wynosi tylko 15 procent. Dodatkowo, jeżeli beneficjent jest blisko spokrewniony z fundatorem, nie zapłaci dodatkowych podatków, składek na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne czy daniny solidarnościowej. Ze wszech miar korzystne, więc nic dziwnego, że kilka miesięcy temu pojawiły się oferty doradców podatkowych, którzy przedstawiali fundację rodzinną jako sposób na optymalizację podatkową dla przedsiębiorców albo nawet osób, które mają kilka mieszkań i żyją z ich wynajmu.

Fundacja rodzinna nie służy optymalizacji podatkowej

Jedna z firm, która chce zachęcić klientów zajmujących się komercyjnym wynajmem nieruchomości do założenia fundacji rodzinnej, kusi ich narracją dotyczącą prostoty oraz niskich podatków. Podobnych ofert jest więcej.

Przed traktowaniem fundacji rodzinnej w ten sposób przestrzega mec. Miłaszewski. – Po niemal 5 latach żmudnych konsultacji doczekaliśmy ustawy. Był to efekt wielu starań przedstawicieli praktyki, nauki oraz resortu. Niestety aktualnie niepokoi, że artykuły w mediach akcentują, jakie proste i przyjemne jest założenie fundacji rodzinnej. Wydaje się, że niektórzy doradcy podatkowi uważają, że to produkt dla każdego przedsiębiorcy, co może sugerować bardzo niski poziom minimalnych wkładów (100 tys.).A przecież nie tak miało być. Fundacja rodzinna to narzędzie sukcesyjne z założenia dla firm rodzinnych, które tego potrzebowały.

Czytaj też:
Gdy umiera jednoosobowy przedsiębiorca. Gołębiewski zadbał o firmę, ale sprawa jest skomplikowana
Czytaj też:
Firmy oferują pracę, nie ma kandydatów. „Szukamy kogokolwiek”

Źródło: WPROST.pl