Tuz Biznesu Pokolenia Z – odkrycie roku
Artykuł sponsorowany

Tuz Biznesu Pokolenia Z – odkrycie roku

Karol Tomas odbiera nagrodę w kategorii „Odkrycie roku”
Karol Tomas odbiera nagrodę w kategorii „Odkrycie roku” Źródło:Wprost
Karol Tomas to młody przedsiębiorca, developer, inwestor i współwłaściciel w spółce Złote Piaski. Na swoim koncie ma już wiele sukcesów, które jak sam twierdzi, nie są jedynie zrządzeniem losu, czy zwykłym szczęściem, bo jeśliby tak było – to nie dałoby się tego powtórzyć. A w biznesie liczy się to, by sukcesy pomnażać.

Zaczął pan odnosić sukcesy biznesowe w bardzo młodym wieku. Skąd takie zainteresowania?

Na pewno wpływ na to miał pewien wzorzec rodzinny i to, jak i gdzie się wychowałem. Od zawsze spędzałem czas ze starszymi osobami, co zdecydowanie kształtowało moje podejście do wielu kwestii. Jednakże, głównym źródłem mojej motywacji była pasja do samodoskonalenia, psychologii oraz mniej konwencjonalnej edukacji. W pewnym punkcie, z ogromnym entuzjazmem zdecydowałem się przenieść zgromadzoną przez lata wiedzę na grunt praktyczny – złożyć wszystko w spójną całość.

W jaki sposób zainteresowanie psychologią połączył pan z deweloperką?

Myślę, że największe znaczenie ma zrozumienie drugiego człowieka. W wielu dziedzinach, w tym deweloperce, ludzie skupiają się na sztywnych celach i strategiach, Zdarza się w niejednej branży, nie uwzględniać czynnika ludzkiego. A tak naprawdę, gdyby nie ludzie, nie mielibyśmy zespołów w firmach, gdyby nie ludzie, nie mielibyśmy klientów. To jest powód, dla którego psychologia tak mnie fascynuje – pomaga mi lepiej zrozumieć ludzi. Wywołuje też wrażliwość i empatię, które umożliwiają nam metaforycznie "wejść w czyjeś buty" i dostosowanie naszego produkt do potrzeb odbiorcy.

Wspomniał pan, że zainwestował w Bitcoina. Kryptowaluty już się skończyły, czy jeszcze chwilę pożyją?

Przyznam bez ogródek, że nie jestem pewien. Moja inwestycja w kryptowaluty była jednorazowym przedsięwzięciem, które zakończyło się sukcesem. Jednakże, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Miałem szczęście być otoczony przez mądrych doradców, którzy podzielili się ze mną swoją wiedzą. Zawsze cenię możliwość rozmowy z osobami, które są ode mnie bardziej kompetentne w konkretnych obszarach – to jest okazja do najlepszej nauki. Dlatego, decyzję o inwestycji w kryptowaluty podjąłem na podstawie wniosków wysnutych przez te osoby, a także mojej własnej intuicji. Czy kryptowaluty się kończą, czy to dopiero początek – nie wiem, bo działam w innych branżach.

Zastanawiam się, na ile w pana przypadku było to szczęście, a na ile decyzja biznesowa, która nie została podjęta pod wpływem impulsu a poprzedziła ją szeroka analiza?

Bardzo dużo czasu poświęciłem na analizę tego zagadnienia. Jak wcześniej wspomniałem, miałem wsparcie doradców. Trudno mi jednak określić, ile w moim sukcesie było szczęścia. Nie przepadam za pojęciami takimi jak szczęście, przypadek, los czy talent, ponieważ są one niekodyfikowalne, czyli nie mogę ich powtórzyć ani zduplikować. W moim podejściu do życia staram się unikać stwierdzeń, że miałem szczęście, ponieważ oznacza to, że nie jestem w stanie zreplikować takiego sukcesu. Dlatego ciężko mi precyzyjnie określić, na ile los tak chciał, a na ile wpłynęły na to kompetencje, analiza i twarde umiejętności łączenia zasobów ludzkich, ale udało się. Osiągnęliśmy dobry wynik.

Skoro mówimy o powtarzalności – powtórzy pan inwestycję w kryptowaluty?

Chyba już tego nie chcę, ponieważ tak, jak wspomniałem – nie znam się na tym. Moje ambicje na najbliższe lata skupiają się na rozwijaniu marki odzieżowej w Polsce oraz działalności deweloperskiej. Cenię sobie bycie generalistą, ale angażowanie się w trzecią branżę, jaką są kryptowaluty, mogłoby być zbyt dużym rozproszeniem mojej uwagi. Znacznie bardziej komfortowo czuję się pracując w obszarach, które są mi bliskie na co dzień.

Branża deweloperska przechodzi ostatnio kryzys związany z cenami materiałów budowlanych. Jak ocenia pan obecną sytuację na rynku? Czeka nas spadek inwestycji, czy raczej rynek zaczyna się odbudowywać?

Uważam, że każda turbulencja na rynku prowadzi do momentów refleksji, kiedy to większość osób zastanawia się „co mogłabym zrobić inaczej”. Kiedy sytuacja jest trudna, mamy nadzieję na poprawę, a kiedy jest dobrze, obawiamy się o przyszłość. Tu jest jednak inaczej niż w przypadku kryptowalut – zwróćmy uwagę na element losowości i skomplikowanie tej kwestii.

Na świecie jest wiele osób, które utrzymują, że są w stanie przewidzieć przyszłość i część z ich teorii okazuje się trafna. Część natomiast nie. Moje doświadczenia nauczyły mnie, że ostatecznie to ty sam ponosisz odpowiedzialność za swoją inwestycję. To od ciebie zależy, jakie wnioski wyciągniesz i jaką decyzję podejmiesz. Znalezienie ekspertów, trenerów, przedsiębiorców i nauczycieli, którzy twierdzą, że mają rozwiązanie i strategię na każdą sytuację, nie jest trudne. Ja jednak ponoszę odpowiedzialność za to, w co zdecyduję się uwierzyć i co zdecyduję się zastosować. Gdyby istniała metoda na skuteczne przewidywanie przyszłości, chciałbym ją poznać. Do tej pory jednak nie udało mi się jej znaleźć.

Źródło: Wprost