Polska spółka sprowadzała zboże z Ukrainy. Prezes nie czuje się winny

Polska spółka sprowadzała zboże z Ukrainy. Prezes nie czuje się winny

Zboże
Zboże Źródło: Pixabay
Mija kolejny tydzień, w którym Ministerstwo Rolnictwa nie ujawniło obiecanej listy firm sprowadzających zboże z Ukrainy. W obiegu jest nieoficjalny spis. Ujęte w nim podmioty zaprzeczają, by miały z ukraińskim zbożem do czynienia lub odmawiają komentarza. Kupowania zboża z Ukrainy nie wypiera się prezes Wipaszu. - Kupujemy te (zboża – rec.), które w Polsce są niedostępne lub trudno dostępne – podkreślił.

W mediach społecznościowych krąży od kilku dni tajemnicza lista polskich firm, które miały sprowadzać produkty rolne z Ukrainy. Dlaczego tajemnicza? Bo nie wiadomo, kto jest jej autorem, ale przede wszystkim nie wiadomo, ile spośród blisko 500 wskazanych na niej podmiotów faktycznie sprowadzało zboże z Ukrainy. Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zapewniał kilkakrotnie, że jest w posiadaniu oficjalnej listy, na której wymienieni są przedsiębiorcy, co do których są dowody, że sprowadzali zboża – i że resort opublikuje ją na koniec tego tygodnia. Kończy się piątek, a temat publikacji (którą zresztą kilak miesięcy temu zapowiadał ówczesny minister rolnictwa Robert Telus, co dowodzi, że temat nie jest nowy) zanikł.

Internauci wzywają do bojkotu Oleju Kujawskiego

Do pewnego stopnia lista przedstawia prawdziwy stan rzeczy, co potwierdził minister rolnictwa Czesław Siekierski. – Nie jest ona może w całości prawdziwa, ale duża część danych, jakie tam są to prawda – powiedział szef resortu.

Internauci zareagowali na listę szybciej niż ministerstwo rolnictwa. W sieci pojawiły się wezwania do bojkotu produktów pochodzących od eksporterów, np. oleju Kujawskiego. Jego producent, firma Bunge Polska sp. z.o.o. odpiera zarzuty i zapewnia, że przestrzega przepisów. „W ramach naszej regionalnej i globalnej działalności handlowej firma Bunge w 2022 roku importowała kukurydzę oraz śrutę słonecznikową z Ukrainy, z których większość została następnie sprzedana i wyeksportowana poza granice Polski. W ciągu ostatnich pięciu lat Bunge nie importowało do Polski ukraińskiego rzepaku, ani oleju rzepakowego” – napisała firma w oświadczeniu.

Lista firm, które sprowadzały zboże z Ukrainy. Mówi prezes spółki Wipasz

W innym tonie wypowiedział się Józef Wiśniewski, prezes spółki Wipasz. W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” przyznał, że zboże sprowadzał, ale się tego nie wstydzi.

– Z Ukrainy kupiłem 83 tys. ton zbóż w ciągu 4 lat. Dziś od ministra rolnictwa słyszę, że to nieetyczne. Pytam się w takim razie, gdzie ja jestem nieetyczny, bo tego nie rozumiem? Muszę z czegoś produkować paszę, jeśli na rynku nie ma zboża – powiedział Józef Wiśniewski.

Prezes spółki Wipasz zaznaczył, że co roku firma kupuje z Ukrainy produkty do produkcji paszy, ale jest to 3-4 proc. tego, co nabywa u polskich rolników. – Kupujemy te, które w Polsce są niedostępne lub trudno dostępne – podkreślił.

Czytaj też:
Bojkotują olej Kujawski za związek z Ukrainą. Producent broni produktu
Czytaj też:
Zełenski podjął decyzję ws. protestu rolników. Grupa robocza na granicy z Polską

Opracowała:
Źródło: Wprost