Kuba W. i Janusz P. oskarżeni o nielegalną reklamę alkoholu

Kuba W. i Janusz P. oskarżeni o nielegalną reklamę alkoholu

Sąd
Sąd Źródło:Shutterstock
Dziś rozpoczął się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia proces Jakuba W. i Janusza P., którzy zostali oskarżeni o niezgodną z prawem reklamę alkoholu. Nie stawili się w sądzie, a złożony przez ich pełnomocników wniosek o umorzenie został oddalony.

–Gwiazdor TVN Kuba W. i były poseł oraz przedsiębiorca Janusz P. w ostatnich latach połączyli siły w alkoholowym biznesie i próbowali przekonać Polaków do picia wódki. W mediach społecznościowych publikowali zdjęcia prezentujące, jak relaksują się przy kieliszku czegoś mocnego. Przodował w tym zwłaszcza Janusz P., były poseł, który w ogóle lubi pokazywać kadry ze swojego nieśpiesznego życia na wsi: jak gotuje, odpoczywa w ogrodzie, testuje nowe smaki wódki.

Proces Kuby W. i Janusza P.

Ustawa o wychowaniu w trzeźwości kwalifikuje jednak takie kadry jako nielegalną reklamę alkoholu. Niektórzy internauci próbowali przekonać Kubę W. i Janusza P. do zaniechania takich działań promocyjnych, ale najwyraźniej uznali oni, że nie robią nic niezgodnego z prawem. W końcu zgłoszenie do prokuratury skierował aktywista Jan Śpiewak, który prowadzi fundację Bezpieczna Polska dla Wszystkich. Została ona dopuszczona do procesu jako strona społeczna.

W poniedziałek 17 czerwca w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia ruszył proces w sprawie nielegalnego reklamowania alkoholi. Oskarżeni nie pojawili się w sądzie. Ich obrońcy złożyli liczne wnioski, domagali się m.in. umorzenia sprawy. Obrończyni Janusza P. przekonywała, że posty Instagram nie jest medium publicznym, gdyż skorzystanie z niego wymaga wcześniejszego założenia konta i zalogowania się. Z argumentacją taką nie zgodził się prokurator Wojciech Sitek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Podkreślił, że Instagram nie jest medium dla wąskiej grupy użytkowników, ale kanałem, który popularnością może konkurować z telewizją.

Inny wniosek oskarżonych dotyczył wyłączenia ze sprawy fundacji Jana Śpiewaka. Powodem miałoby być uprzedzenie aktywisty wobec oskarżonych i używanie w mediach niekorzystnych przymiotników względem nich.

W trakcie pierwszego dnia rozprawy nie zostali przesłuchani żadni świadkowie. Na kolejną, która odbędzie się 28 sierpnia, sędzia Łukasz Zioła wezwał trójkę oskarżonych (trzecim oskarżonym jest Tomasz Cz.). Tym razem mają więc obowiązek stawić się na sali rozpraw.

Czytaj też:
Czarne chmury nad głową Palikota. Traci domy, ma 200 mln zł długu
Czytaj też:
Wie, że nie odzyska pieniędzy od firmy Palikota. Jedna rzecz przelała czarę goryczy

Opracowała:
Źródło: Wprost