Broń czarnoprochowa do wystrzeliwania pocisków wykorzystuje czarny proch. W przeciwieństwie do współczesnej broni na amunicję scaloną jest ona bronią rozdzielnego ładowania, co oznacza że proch i pociski są umieszczane oddzielnie w lufie lub w komorach bębna.
Choć nie jest już masowo produkowana, to na rynku wciąż dostępne są zarówno egzemplarze historyczne, jak i wiernie odwzorowane repliki. I nadal jest to broń palna, na którą nie trzeba mieć w Polsce zezwolenia.
Broń czaroprochowa zabija jak współczesna
Zarówno oryginalne rewolwery, pistolety, karabiny czy strzelby rozdzielnego ładowania wytworzone przed 1885 rokiem, jak i ich współczesne repliki można bez problemu kupić w sklepach internetowych. Nie jest przy tym wymagane przeprowadzanie żadnych badań lekarskich, ale trzeba mieć ukończone 18 lat.
Najpopularniejszy jest wciąż rewolwer, ponieważ dzięki wielokomorowym bębnom można z niego oddać do sześciu strzałów bez przeładowywania. Według danych portalu Militaria.pl, szczególną popularnością wśród Polaków cieszy się replika rewolweru Remington 1858 – historyczna broń palna używana na Dzikim Zachodzie oraz podczas Wojny Secesyjnej.
Powodzeniem cieszą się również Derringery, czyli kieszonkowe repliki czarnoprochowych pistoletów kapiszonowych z połowy XIX wieku, oraz pistolety przypominające broń używaną przez Brytyjczyków na terytorium Indii. Problem w tym, że broń czarnoprochowa jest tak samo groźna jak współczesna.
Na prośbę Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów we wrześniu 2024 roku w Sejmie powstał zespół pracujący nad „reglamentowaniem dostępu do broni czarnoprochowej”. Jak wynika z odpowiedzi na interpelację posłów KO Iwony Krawczyk i Adama Krzemińskiego przytoczonej na łamach „Rzeczpospolitej”, „rozważane jest wprowadzenie pozwolenia na posiadanie omawianego rodzaju broni” lub obowiązku „rejestracji broni czarnoprochowej, podobnie jak ma to miejsce w przypadku broni pneumatycznej”. O takich rozwiązaniach dyskutuje także specjalny zespół w MSWiA.
„Broń czarnoprochowa jest tak samo niebezpieczna jak współczesna broń palna” – alarmują policyjni związkowcy i powołują się na analizę, która wykazała, że popularny model broni czarnoprochowej Remington kaliber 44 „stanowi tożsame, jeśli nie większe zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka” jak używany przez policjantów Glock 17."
Kilka zabójstw rocznie z broni czarnoprochowej
Wiceminister MSWiA Czesław Mroczek poinformował posłów, że „w Krajowym Systemie Informacyjnym Policji nie ma wyróżnika charakteryzującego bezpośrednio przestępstwa, w których użyto broni czarnoprochowej”. Dodał, że w poszukiwaniu statystyk przejrzano opisy przestępstw, wpisując takie słowa kluczowe jak „czarnoproch”, „czarno-proch”, „prochów”, „czarno proch” i okazało się, że z tej broni dokonywanych jest kilka zabójstw rocznie, a konkretnie: trzy w 2020 roku, dziesięć w 2021 roku, trzy w 2022 roku, pięć w 2023 roku i sześć w 2024 roku.
Z szacunków wynika, że Polacy mają już w domach pół miliona egzemplarzy broni czarnoprochowej.
Art. 45. Ustawy o Broni i Amunicji mówi, że broń palna, w tym czarnoprochowa, może być używana do celów szkoleniowych i sportowych wyłącznie na strzelnicach. Używanie jej poza strzelnicą jest nielegalne i wiąże się z poważnymi konsekwencjami prawnymi.
Czytaj też:
„Białoruscy żołnierze z długą bronią”. Tusk ujawnił wiadomość od ochrony. „Przeżyliśmy”