Podatki w górę. Rząd zaczyna szukać pieniędzy

Podatki w górę. Rząd zaczyna szukać pieniędzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najważniejsza zmiana – więcej zapłacą kierowcy i palacze, bo ustawa zakłada podniesienie od 1 stycznia akcyzy na paliwo do diesli i papierosy Thinkstock
Zwyżka akcyzy na olej napędowy i papierosy. Zamrożone pensje. Koniec z lokatami antybelkowymi to pierwsze decyzje, które podjął nowy rząd.

Gabinet Donalda Tuska zebrał się wczoraj na swym pierwszym posiedzeniu. Przyjął na nim projekt ustawy okołobudżetowej. Najważniejsza zmiana ? więcej zapłacą kierowcy i palacze, bo ustawa zakłada podniesienie od 1 stycznia akcyzy na paliwo do diesli i papierosy. Akcyza na ropę wzrośnie o 148 zł za tysiąc litrów ( ze 1048 zł do 1196 zł). Szacunki mówią, że zmiana stawki może spowodować wzrost ceny na stacjach o 18 gr na litrze. W skali roku budżetowi państwa ma to dać dodatkowo ok. 2,2 mld zł. Od nowego roku o 4 proc. ma też wzrosnąć akcyza na wyroby tytoniowe. To z kolei ma dać kasie państwa 245 mln zł.

O ile decyzje związane z podniesieniem podatków rząd tłumaczy koniecznością dostosowania naszych stawek do wymogów unijnych, to kolejne decyzje są już wynikiem oszczędności, które mają zahamować wzrost deficytu budżetowego i nie dopuścić do przekroczenia tzw. drugiego progu ostrożnościowego (55 proc.).

Tu najważniejszą zmianą ma być zmuszenie wszystkich posiadaczy lokat do płacenia 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, zwanego podatkiem Belki. Obecnie banki stosują sposoby (w postaci tzw. lokat antybelkowych) pozwalające na pozostawienie tych pieniędzy w kieszeni swoich klientów. W nowej Ordynacji podatkowej ma się jednak znaleźć zapis regulujący sposób naliczania tego podatku tak, by stało się to niemożliwe. Ten pomysł ma przynieść rządowi 380 mln zł.

Ponadto projekt przewiduje zamrożenie płac w budżetówce. Prócz urzędników i służb mundurowych podwyżek nie dostaną m.in. sędziowie i prokuratorzy. Oszczędności z tytułu zamrożenia płac wymiaru sprawiedliwości mają dać 140 mln zł. Podwyżki otrzymają tylko nauczyciele, ale w mniejszym wymiarze. Ich pensje mają wzrosnąć w przyszłym roku tylko o 3,8 proc.