Marek Rogalski, analityk DM BOŚ: Ostrożnie z optymizmem

Marek Rogalski, analityk DM BOŚ: Ostrożnie z optymizmem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ Archiwum 
Czwartek obfitował w wiele dobrych informacji, a jednak złoty i warszawska giełda zyskały niewiele. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jak zwykle tkwi w szczegółach, które wymuszają ostrożniejsze podejście. Poza tym pesymiści też dostają ostatnio mocne argumenty.
Czwartek obfitował w wiele dobrych informacji ? sprzedaż detaliczna w kraju wzrosła w styczniu aż o 14,3 proc. rok do roku, zapiski z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej wskazały na utrzymujące się dość jastrzębie nastawienie, a indeks nastrojów niemieckiego biznesu (Ifo) wzrósł do najwyższego poziomu od lipca 2011 r. Tylko dlaczego reakcja rynków była tak wyważona? Złoty i warszawska giełda zyskały niewiele.

Odpowiedź na to pytanie jak zwykle tkwi w szczegółach ? sprzedaż w ujęciu miesięcznym odnotowała spadek aż o 24,9 proc. miesiąc do miesiąca, a dobry wynik w ujęciu rocznym został podkręcony przez statystykę i większą sprzedaż samochodów za sprawą masowych upustów. Z kolei opublikowane zapiski z posiedzenia RPP w zasadzie nie wnoszą nic nowego ? od jakiegoś czasu jest oczywiste, że z punktu widzenia przyszłych decyzji w sprawie stóp procentowych kluczowa będzie marcowa projekcja inflacyjna. Z kolei dość dobry odczyt niemieckiego indeksu Ifo, obrazującego nastroje tamtejszego biznesu, stoi w sprzeczności ze słabszymi odczytami PMI, które poznaliśmy w środę. To siłą rzeczy wymusza ostrożniejsze podejście.

Tym bardziej że pesymiści dostają mocne argumenty w postaci coraz bardziej wyraźnych wzrostów cen ropy na światowych rynkach ? europejski Brent jest notowany tylko 2 dol. poniżej szczytów z kwietnia ubiegłego roku (128 dol./baryłka), w przypadku amerykańskiej WTI do zeszłorocznych szczytów brakuje 6 dol. Co gorsza, trudno znaleźć mocne argumenty przemawiające za odwróceniem tego trendu w krótkim terminie ? atmosfera wokół Iranu robi się coraz gęstsza, ostatnie dane z globalnej gospodarki wskazują, że wcześniejszy pesymizm odnośnie do jej wyraźnego spowolnienia był nadmierny, a luźna polityka banków centralnych w USA (FED), Anglii (BOE), Japonii (BOJ) i Europejskiego Banku Centralnego znów staje się zachętą do spekulacji bardziej ryzykownymi aktywami. Tyle że droga ropa to droga donikąd. I przede wszystkim ogromny problem dla globalnej gospodarki...

Piątkowy kalendarz zostanie zdominowany przez dane z Niemiec i Wielkiej Brytanii (odczyty PKB za IV kwartał), a także z USA (nastroje konsumenckie Uniwersytetu Michigan i sprzedaż nowych domów). Kluczowe (za sprawą drożejącej ropy) mogą okazać się dane z Michigan. Odczyt znacznie słabszy od 72,7 pkt może poważniej popsuć nastroje na koniec tego dość ciekawego tygodnia.