Adam Antoniak, ekonomista banku Pekao: Prognozy NBP ustawią rynek

Adam Antoniak, ekonomista banku Pekao: Prognozy NBP ustawią rynek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Antoniak, ekonomista banku Pekao Archiwum 
Informacją, która ma szanse mocno odcisnąć się w najbliższych tygodniach na rynku, będzie bez wątpienia komunikat po najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Znajdą się w nim podstawowe elementy najnowszej projekcji NBP, czyli ścieżka inflacji i wzrostu PKB.
Jest to o tyle istotne, że w ostatnim czasie inwestorzy wydają się nieco zdezorientowani i podzieleni w ocenie perspektyw dla polityki monetarnej. Z jednej strony kwotowania instrumentów pochodnych opartych na stopach procentowych (m.in. kontrakty terminowe na stopę WIBOR) wskazują, że rynek oczekuje obniżki stóp procentowych o 25 pkt bazowych pod koniec roku. Z drugiej zaś, biorąc pod uwagę wypowiedzi członków RPP, można dojść do wniosku, że podwyżka stóp procentowych jest bardziej prawdopodobna niż obniżka. Dlatego też część analityków spodziewa się ich wzrostu. Najnowsza projekcja i komunikat po posiedzeniu RPP prawdopodobnie przechylą szalę na rzecz jednego ze wspomnianych scenariuszy.

Złoty ma za sobą udany tydzień. Najpierw kurs euro do naszej waluty przekroczył poziom 4,16 (ważny z punktu widzenia analizy technicznej), a następnie bez większych problemów pokonał kolejny, czyli 4,12 (również istotny z technicznego punktu widzenia), i przetestował następny ważny poziom, tj. 4,1. Pod koniec ubiegłego tygodnia rynkowi zabrakło nieco sił, aby dotrzeć do kolejnego ważnego poziomu, czyli 4,08, a wczorajsza sesja przyniosła niewielką korektę. Spodziewam się, że w najbliższych dniach i tygodniach będziemy świadkami rozlewania się po globalnych rynkach finansowych tych euro, które instytucje finansowe pozyskały w ubiegłym tygodniu w formie pożyczek z Europejskiego Banku Centralnego. Nasz złoty będzie zapewne beneficjentem tej sytuacji. W takim scenariuszu kurs europejskiej waluty wobec naszej powinien pokonać poziom 4,08, a następnie ? jeśli korzystne nastroje na światowych rynkach będą się utrzymywać ? podążać w kierunku 4,04. Zagrożeniem dla takiego scenariusza jest m.in. znacząca rewizja w dół ścieżek inflacji i wzrostu gospodarczego oraz złagodzenie jastrzębiego wydźwięku komunikatu po posiedzeniu RPP. Wówczas możliwa byłaby korekta z pierwszym istotnym poziomem oporu dla kursu euro do złotego dopiero w okolicach 4,16. Cały czas nad rynkiem wiszą także obawy o perspektywy wzrostu gospodarczego na świecie.

Sytuacja gospodarcza w Polsce w ostatnich kwartałach była zaskakująco dobra, a większość zidentyfikowanych zagrożeń ma obecnie mniejszy, niż się spodziewano, negatywny wpływ na naszą ekonomię. W tej sytuacji nie należy się raczej spodziewać dramatycznego pogorszenia perspektyw dla tempa wzrostu gospodarczego w najnowszej projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego. Jednocześnie inflacja może jeszcze przez jakiś czas pozostawać powyżej celu NBP (choć przy wyraźnym trendzie spadkowym). W takiej sytuacji wzmocnią się oczekiwania na dłuższy okres stabilizacji stóp procentowych. W przypadku braku negatywnych informacji z otoczenia zewnętrznego powinno to sprzyjać umocnieniu naszej waluty (kurs euro wobec złotego miałby się zbliżyć do 4,04).